Informacje o zawieranych kontraktach na rynku instrumentów pochodnych firmy muszą przekazywać do Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (KDPW) od 12 lutego. Do 21 lutego do depozytu wpłynęły informacje o ponad 752 tys. takich transakcji. Aby przekazać raport, trzeba wystąpić do KDPW o specjalny numer LEI, czyli globalny numer identyfikacyjny.
– W KDPW przydzieliliśmy już prawie 3,5 tys. kodów LEI. Bez większych problemów poradziły sobie podmioty związane z rynkiem finansowym, nieco gorzej podmioty niefinansowe, zwłaszcza mniejsze firmy – mówi Dariusz Marszałek z KDPW. W dniu, kiedy obowiązek ten wchodził w życie, kody miało 2,6 tys. podmiotów.
Do ich zakładania firmy spoza branży finansowej dyscyplinowały m.in. banki. Indywidualnie z klientami, których miał objąć obowiązek raportowania, kontaktował się m.in. BZ WBK. O wymogu posiadania kodu oraz konsekwencjach niedostarczenia go bankowi w odpowiednim terminie informował też Pekao. Z wieloma klientami jego pracownicy kontaktowali się telefonicznie. Jak informuje Grzegorz Białobrzeski, dyrektor zarządzający departamentem rynków finansowych Pekao, jeśli klient należy do grupy zobowiązanej do raportowania transakcji, może ją teraz zawrzeć pod warunkiem posiadania kodu. Teraz obowiązek ten ciąży na osobach prawnych będących stroną transakcji na kontraktach pochodnych.
Reklama
Nieco łagodniej klientów bez kodu traktuje BZ WBK, który zawiera transakcje z każdym klientem, z którym ma podpisaną umowę.
– W razie braku kodu LEI w celu zaraportowania zawartej transakcji istnieje możliwość podania danych, które w repozytorium transakcji pozwalają takiego klienta jednoznacznie zidentyfikować – numer NIP. Ponieważ prowadzona jest akcja informacyjno-edukacyjna, większość klientów rozpoczyna proces zmierzający do uzyskana kodu – mówi Norman Nowak, dyrektor centrum usług skarbowych BZ WBK.
KDPW szacuje, że do raportowania transakcji pochodnych zobligowanych może być w Polsce ok. 8 tys. firm, co oznacza, że ponad połowa nie ma jeszcze kodu LEI. Szacunki depozytu obejmują także osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. Te jednak, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie mają jeszcze obowiązku raportowania transakcji. Choć europejski organ nadzoru nad rynkiem kapitałowym ESMA stoi na stanowisku, że powinny informacje dostarczać, to zgodnie z zaleceniami nadrzędnego Regulatory Oversight Committee (ROC), instytucji czuwającej nad globalnym systemem nadawania kodów, nie należy nadawać ich osobom fizycznym.
Raportowanie transakcji instrumentami pochodnymi ma zwiększyć przejrzystość tego segmentu, zwłaszcza na rynku nieregulowanym (OTC). Decyzja o rozliczaniu takich transakcji za pośrednictwem izb rozliczeniowych zapadła w 2009 r. na szczycie grupy G20 zrzeszającej kraje Unii Europejskiej i 19 innych państw. Brak informacji o sytuacji w tej części rynku był jedną z przyczyn ostatniego światowego kryzysu finansowego. W Polsce dał o sobie znać poprzez problem opcji walutowych: niektóre firmy zawierały transakcje pochodne z kilkoma bankami, które nawzajem o tym nie wiedziały. Gdy transakcje przynosiły straty, w skrajnych wypadkach firmy bankrutowały.