Mimo lepszej publikacji z rynku pracy i lekkiej poprawie sentymentu po zakończeniu handlu w Europie indeks S&P 500 stracił 0,94 proc., DJIA 1,01 proc. a Nasdaq spadł o 0,76 proc. Najsłabiej wypadły dziś spółki materiałowe (-1,4 proc.), natomiast sektor użyteczności publicznej mimo ujemnego wyniku zachował się relatywnie najlepiej (-0,4 proc.).

Liczba osób pierwszy raz ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych spadła w ubiegłym tygodniu z 321 tys. do 297 tys. Analitycy oczekiwali aż o 22 tys. wniosków więcej. Gdyby porównywać ten poziom do końcowych publikacji, byłby on najniższy od maja 2007r. Trzeba jednak pamiętać o często rewizjach w górę – w ciągu ostatniego roku mieliśmy już dwa poziomy niższe od obecnego.

Inflacja CPI wyniosła w kwietniu o 2 proc. r/r, tak jak spodziewał się tego rynek (poprzednio 1,5 proc. r/r). Najwyższy poziom od lipca 2013r. jest efektem wzrostu cen energii, której komponent odbił o 0,3 proc. po 0,1 proc. zniżce w marcu. Inflacja bazowa (pomijająca ceny energii i żywności) wyniosła 1,8 proc. r/r.

Produkcja przemysłowa w USA spadła w kwietniu o 0,6 proc. m/m, przy prognozie +0,1 proc. i wyniku za marzec +0,9 proc. Największy negatywny wpływ miał spadek produkcji w obszarze użyteczności publicznej (głównie energia) o 5,3 proc., co wiązać należy z końcem zimy). W górnictwie wzrost wyniósł 1,4 proc. m/m (pop. +2 proc.) a dynamika roczna osiągnęła tu wysoki poziom +8 proc., co pozytywnie zaskakuje. Uważam, że w największym segmencie produkcji, jakim jest przetwórstwo przemysłowe, prognozy analityków nie miały swojego uzasadnienia. Konsensus zakładał tu wzrost produkcji o 0,3-0,4 proc., podczas gdy w raporcie z rynku pracy wyraźnie było widać spadek średniego czasu pracy w kwietniu o 0,5 proc. m/m, przy minimalnym tylko wzroście zatrudnienia w sektorze. Kiedy czas pracy spada, a wzrost zatrudnienia nie jest silny, należy oczekiwać, że produkcja w przetwórstwie spadnie m/m. Mimo to, kolejny raz w takim przypadku oczekiwano jednak wzrostu. Produkcja w przetwórstwie spadła w kwietniu o 0,4 proc. m/m (prognoza +0,3 proc.). W górę łącznie o 0,3 p.p. zrewidowano dane za luty i marzec (co jest zgodne z rewizjami w górę wzrostu zatrudnienia w sektorze w raporcie z rynku pracy). Mimo to dynamika 3-miesięczna zannualizowana przyspieszyła do solidnego poziomu 7,5 proc. z 5,1 proc., najwyższego od dwóch lat. Gdyby wynik był zgodny z prognozami rynku, to ta dynamika osiągnęłaby poziom 11 proc., co byłoby już bardzo wysokim poziomem, najwyższym od połowy 2010 r.

Reklama

Indeks NAHB, będący wskaźnikiem nastrojów na rynku nieruchomości wyniósł w maju 45 (spadek o 1 pkt), przy prognozach 49. Gorsza publikacja związana jest ze słabszymi odczytami bieżącej sprzedaży nowych domów oraz niższym natężeniem ruchu na rynku. Nastroje co do sprzedaży w kolejnych 6 miesiącach są na dość wysokim poziomie 57 (wzrost o 1 pkt).

Po zamknięciu środowego handlu, Cisco – lider rozwiązań sieciowych w branży IT – pochwalił się lepszym zyskiem od prognoz: EPS wyniósł 0,51 vs. 0,48 (konsensus). Przychody spadły o 6 proc. r/r głównie z powodu gorszej kondycji segmentu przełączników sieciowych (- 6 proc. r/r) i routerów(-10 proc. r/r). Spółka spodziewa się zysku na akcję w czwartym kwartale w przedziale 0,51-0,53 USD – nieco lepszych od oczekiwań (0,51 USD). Notowania wzrosły dziś aż o 6,01 proc.

Przed rozpoczęciem dzisiejszych notowań wyniki za 1 kwartał podał spółka Wal-Mart –amerykański sprzedawca detaliczny. Zysk na akcję spadł o 3,5 proc. do 1,10 USD, przy oczekiwaniach rynkowych na poziomie 1,14 USD. Przychody ze sprzedaży wyniosły 114,96 mld USD (konsensus: 116,28 mld USD). Gorsze wyniki spółka tłumaczy mroźną zimą, przez którą odnotowano nadzwyczajny wzrost kosztów operacyjnych. Zarząd prognozuje, że w kolejnym kwartale EPS będzie się mieścił w granicach 1,15-1,25 USD. Niższe oczekiwania wynikają m.in. z zaangażowania w inwestycje w segmencie e-commerce, którego dynamika wzrostu w bieżącym kwartale wyniosła 27 proc. Kurs spółki stracił dziś 2,43 proc.