Jeszcze na dobre nie wdrożono na świecie sieci LTE, a możliwe, że już niedługo nowy Standard 5G będzie nie tylko uzupełniać sieci światłowodowe, ale być może nawet je zastąpi.

Telefonia komórkowa przeszła długą drogę odkąd w 1981 r. uruchomiono pierwszą sieć, wtedy jeszcze analogową (1G). Potem pojawił się cyfrowy standard 2G umożliwiający pakietową transmisję danych, a z czasem 3G, który ciągle modernizowany przyśpieszył internet mobilny do 48 Mb/s.

Technologia LTE, z której korzystają już klienci trzech polskich operatorów – Play, Plusa i Orange (T-Mobile swoją sieć ma uruchomić w połowie czerwca) – sprawiła, że prędkość transmisji danych urosła trzykrotnie do 150 Mb/s. Problem w tym, że im szybciej można przesyłać dane, tym więcej transferu wykorzystujemy. Jeśli w zasięgu nadajnika jest więcej urządzeń pobierających dane, to łącze jest współdzielone, prędkość spada, a internet się zapycha. Ma temu zaradzić sieć 5G.

– Zacznijmy od tego, że 5G powstanie poprzez ewolucję istniejącej technologii 4G. Podstawą będzie dalszy rozwój 4G, uzupełniony o nowe technologie. Zwiększony zostanie już istniejący potencjał sieci, ale powstanie również wiele nowych możliwości, które pozwolą na wprowadzanie innowacyjnych usług, o których dziś trudno nawet spekulować – mówi szefowa działu Reasearch&Development w Ericssonie Sara Mazur. Dodaje, że do roku 2020 na świecie będzie wiele miliardów urządzeń połączonych z siecią, wymagających ciągłej łączności.

Reklama

Dlatego Ericsson dla celu projektu badawczego przyjął, że w sieci 5G muszą osiągnąć od 10 do 100 razy wyższy poziom przepływności niż dostępny obecnie standard oraz pięciokrotnie zmniejszyć opóźnienia przesyłu danych. – Założyliśmy również, że sieć powinna radzić sobie z wolumenem danych 1000-krotnie większym niż obecnie oraz z liczbą połączonych urządzeń, która wzrośnie w stosunku do stanu obecnego od 10 do 100 razy – wyjaśnia Mazur.

>>> Czytaj też: Brytyjscy naukowcy odkryli, jak eksperymentalnie zmienić światło w materię

Sieć 5G w praktyce

Co to oznacza w praktyce? – Niezawodność oraz dostosowanie technologii do doświadczeń konsumentów. Odchodzimy od skupiania się jedynie na osiąganiu najwyższej możliwej przepływności. 5G będzie oferować nie tylko szybszy transfer danych, ale również większą pojemność sieci i przede wszystkim niezawodność – mówi ekspertka Ericssona. Dodaje, że każda nowa technologia przynosi bardziej efektywne sposoby transferowania danych, co może wpłynąć na obniżenie cen usług. – Ale próba przewidywania cen dostępu do sieci mobilnej w obecnym momencie badań nie jest możliwa – zastrzega Mazur.

Sieć 5G powstanie na bazie LTE i ulepszenia standardu 4G, który dokona się w nadchodzących latach – pomiędzy 2013 a 2019 r. – Przewidujemy, że 5G będzie opierało się również na nowych technologiach przesyłu radiowego. Ewolucja LTE rozszerzy się na działanie w wysokich częstotliwościach do 6GHz i większych.

Wraz z rozwojem technik opartych o kształtowanie wiązki (ang. beamforming), sieci heterogeniczne, szeroki wybór anten i dostępność spektrum, poprawią się wyniki przepływności danych i możliwy stanie się pierwszy etap zagęszczania sieci, tłumaczy ekspertka. Jej zdaniem druga fala zagęszczenia sieci będzie możliwa za sprawą znacznie wyższych pasm częstotliwości, np. fal milimetrowych, co może zwiększyć przepustowość łączy do kilku Gb/s. Spodziewamy się, że 5G będzie dostępna na rynku w okolicach roku 2020.

>>> Ile kosztuje roaming w polskich sieciach? Zobacz porównanie cen