• Posiedzenie FOMC może być decydujące dla USD/JPY
• Carney umocnił GBP
• Globalna zmienność może wzrosnąć

W swoim wczorajszym wystąpieniu w Mansion House szef Bank of England Mark Carney po raz pierwszy przedstawił jastrzębią retorykę sugerując, że gwałtownie zbliża się moment pierwszej podwyżki stóp procentowych. – Już teraz dużo się spekuluje na temat dokładnego terminu pierwszej podwyżki, a decyzja ta staje się coraz bardziej wyważona. Może to nastąpić wcześniej, niż się tego obecnie spodziewają rynki – powiedział Carney. Nie trzeba dodawać, że wypowiedź ta mocno podbiła cenę GBP – GBP/USD wystrzelił w górę, a EUR/GBP runął w dół, by w nocy zejść poniżej 0,8000. Oczywiście Carney próbował nieco powściągnąć entuzjastyczną reakcję rynku – której z pewnością się spodziewał – stwierdzeniami, że „ewentualne podwyżki” będą „stopniowe i ograniczone”. Trudno przewidzieć, co powstrzyma aktualne wzrosty GBP, o ile unikniemy załamania apetytu na ryzyko.

Po wczorajszym zwrocie Carneya ku jastrzębiej retoryce GBP/USD atakuje długoterminowy opór na poziomie 1,7000. W najbliższym czasie nie można wykluczyć co najmniej marginalnych nowych szczytów i to od wyników środowych decyzji Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) oraz wydźwięku nowego komunikatu w sprawie polityki pieniężnej będzie zależało, czy tej parze uda się utrzymać powyżej tego istotnego poziomu.

Bank of Japan w mniejszym lub większym stopniu ponownie wykorzystał poprzednie komunikaty – praktycznie rzecz biorąc nadal trwa w postawie „poczekamy, zobaczymy". Po publikacji kiepskich danych na temat sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych japoński jen był przedmiotem zainteresowania wystarczającej grupy kupujących, by kurs USD/JPY ponownie zszedł w pobliże 200-dniowej średniej kroczącej. Jednak rano para ta odbiła się w kierunku poziomu 102,00 i w dalszym ciągu nie jest w stanie rozpocząć większego ruchu kierunkowego. Zamknięcie notowań poniżej wspomnianej średniej wywołałoby zainteresowanie zejściem w okolice 100,00 i jeszcze niżej, natomiast jeśli na koniec tygodnia kurs przekroczy 102,50, ostatnia próba wyprzedaży zostanie zneutralizowana, co sugeruje, że nadal tkwimy w ciągnącym się bez końca trendzie bocznym. Zaplanowane na przyszły tydzień posiedzenie FOMC może być dla tej pary decydującym wydarzeniem związanym z ryzykiem, chyba że wcześniej grający na spadki JPY zostaną zmuszeni do masowego zamykania pozycji. W chwili, gdy to piszę, trwa konferencja prasowa Kurody – inwestorzy mogą być po niej zainteresowani poprowadzeniem kursu jena w obu kierunkach.

Reklama

Co dalej?

Uwaga rynku szybko zwraca się z powrotem ku Rezerwie Federalnej i jej niezwykłemu milczeniu na temat polityki; rodzi się też pytanie, czy tak będzie również w przyszłym tygodniu. Niezwykła beztroska co do trajektorii dalszej polityki FOMC (powolne ograniczanie QE i brak podwyżek stóp mniej więcej do czerwca przyszłego roku), a także nowe rozwiązania luzujące politykę EBC rozzuchwaliły ryzykantów i inwestorów stosujących strategię carry trade, przynajmniej w odniesieniu do walut z grupy G-10 – waluty surowcowe szybko pną się w górę. Na rynkach wschodzących obraz jest dużo bardziej mieszany, niż można by się tego spodziewać. Sugeruje to, że wiele walut będzie bardzo podatnych na niekorzystne zmiany, jeśli w którymś momencie osłabnie skłonność inwestorów do ryzyka lub wzrośnie oprocentowanie w USA i podrożeje też ropa. Dotyczy to szczególnie liry tureckiej i południowoafrykańskiego randa. Tej drugiej walucie udało się odnotować najskromniejszą możliwą zwyżkę, pomimo napływających bardzo pozytywnych wiadomości, że ciągnący się już od dawna strajk górników może wreszcie się zakończy.

Przez lata obserwowania rynków i inwestowania na nich nie widziałem takiej globalnej sytuacji, jak obecna. Na ile sobie przypominam, napięcia geopolityczne rozpościerają się najszerzej od czasów zimnej wojny – od Morza Południowochińskiego po Europę Wschodnią i dodatkowo teraz w Iraku – co wywiera największą presję na światowe rynki ze względu na wpływ na cenę ropy. Prezydent Obama być może będzie teraz zmuszony interweniować w tym kraju, co byłoby dość kłopotliwym rozwiązaniem, które raczej nie spotka się z powszechnym poparciem.

Ponadto najważniejsze banki centralne dokonują zmian zmierzających w przeciwnych kierunkach. Moim zdaniem zmienność teraz wzrośnie.

A skoro o tym mowa, bądźcie bardzo ostrożni.

Najważniejsze dane ekonomiczne

• Nowa Zelandia – wskaźnik PMI dla sektora wytwórczego wg BusinessNZ w maju wyniósł 52,7 pkt. wobec 54,4 pkt. odnotowanych w kwietniu.
• Japonia – zgodnie z oczekiwaniami Bank of Japan zachował cel podstawy monetarnej bez zmian na poziomie 270 bilionów JPY.
• Chiny – sprzedaż detaliczna w maju wzrosła o +12,5% r./r. wobec przewidywanych +12,1% i +11,9% w kwietniu.
• Chiny – produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła o +8,8% r./r. zgodnie z oczekiwaniami; w kwietniu było to +8,7%.


Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)

• Hiszpania – indeks CPI w maju (07:00)
• Szwecja – stopa bezrobocia w maju (07:30)
• Strefa euro – przemówienie Lindego z EBC (07:30)
• Wielka Brytania – produkcja w budownictwie w kwietniu (08:30)
• Strefa euro – bilans handlowy w kwietniu (09:00)
• Kanada – sprzedaż dóbr produkcyjnych w kwietniu (12:30)
• Stany Zjednoczone – indeks PPI w maju (12:30)
• Stany Zjednoczone – wstępne czerwcowe wyniki sondażu Uniwersytetu Michigan dot. zaufania (13:55)
• Nowa Zelandia – zaufanie konsumentów wg Westpac w II kwartale (Niedz. 22:00)
• Nowa Zelandia – wskaźnik wyników w usługach w maju (Niedz. 22:30)
• Australia – wystąpienie Kenta z RBA (Pon. 03:20)