Zakresy wahań kursów, które od kilku miesięcy nie są szczególnie imponujące, jeszcze bardziej się zawęziły. W tym roku jedyny wyjątek stanowi fakt, że cisza nastała nawet wcześniej, niż zwykle, opanowując rynek tuż po opublikowanych w pierwszym tygodniu miesiąca wynikach raportu z amerykańskiego rynku pracy. Przed nami zatem tortura w postaci wakacyjnych rynków.

Zaostrzenie sankcji Stanów Zjednoczonych wobec Rosji oraz kontynuacja konfliktu w Izraelu/Gazie powodują napięcie na rynkach.

Oszczędzę wam próżnej gadaniny i szybko streszczę swoją ocenę sytuacji na rynku i przewidywania na najbliższy czas. Przedwczoraj zlikwidowałem długą pozycję w USD/CAD z ceną niewiele wyższą, niż odnotowana wczoraj po południu. Dopadła mnie chciwość i nie uwzględniłem dużych ofert na 1,0800 (moją pierwotną ceną docelową był poziom 1,0827), ale cóż, jakoś to przeżyję. Patrząc na tę parę sądzę, że przez pewien czas będzie ona poruszać się w trendzie bocznym, a dzisiejsze informacje o dynamice CPI raczej nie wywołają większego zamieszania.

Nadal podoba mi się koncepcja gry na przekór większości na USD/JPY, co też robię powyżej okolic 101,80. Na EUR/USD znów tworzy się pułapka na niedźwiedzie, zagrażająca graczom ulokowanym w niskich rejonach. Ale wnioskuję tak jedynie z wypowiedzi licznych analityków z największych banków, którzy w ostatnich kilkudziesięciu godzinach zaczęli publikować koncepcje inwestycyjne zachęcające do zajmowania krótkich pozycji na dolnej granicy przedziału wahań. Zasadniczo oczywiste i logiczne wydaje się sprzedawanie tam, gdzie oni niezmiennie kupują. Kupujcie na poziomach z wczorajszego popołudnia, będzie dla was dość jasne, gdzie umieścić zlecenie stop (poniżej 1,3470, jak to robią wszyscy inni; poziom ten to także tegoroczne minimum).

Reklama

GBP/USD być może (jedynie chwilowo) traci parę, gdyż realizujący zyski zaczynają się nudzić i dopada ich chciwość, poza tym równoważą pozycje przed wakacjami. Przypuszczam, że kurs będzie dalej powoli opadał (czy może skapywał) w okolice 1,7030, ale upłynie jakieś sto lat, zanim tam dojdziemy.

Na chwilę obecną na AUD/USD najlepiej grać poprzez EUR/AUD, który porusza się w wygodnym trendzie bocznym. Kupujcie przy gwałtownych spadkach w okolice 1,4350/70, definiując zlecenia stop w odległości ok. 1 proc., albo dla odmiany grajcie na przekór zwyżkom do poziomu 1,4550, stosując taką samą zasadę co do zleceń stop. Nie jest to bardzo atrakcyjne rozwiązanie, ale przyniesie efekty.

Wreszcie obserwujcie CAD/JPY. Teoria jest prosta (jeśli słuchaliście mnie do tej pory uważnie): moim zdaniem CAD ogólnie straci na wartości, a JPY zyska. Dobierajcie poziomy mądrze i grajcie na przekór większości powyżej 95,00. Zlecenia stop trzeba rozmieścić zapewne w nieco większej odległości, ale 1/1,2 proc. też powinno wystarczyć. Jeśli chodzi o poziom docelowy to przygotujcie się, że dojdziemy do 93,20 i niżej (92,75/80), jeśli w notowaniach jena naprawdę zacznie się coś dziać.

Kaski włóż! Do zobaczenia niebawem.