Po tym jak Rosja wprowadziła embargo na polskie owoce i warzywa, rolnicy już liczą straty, a minister rolnictwa uspokaja. Według resortu, koszty związane z zakazem eksportu na wschód mogą być znikome. Minister liczy, że Komisja Europejska zgodzi się na rekompensaty. Ciąg dalszy rozmów w tej sprawie w najbliższy czwartek w Brukseli.

Według Marka Sawickiego, nasi producenci powinni otrzymać rekompensaty, które pokryją całość poniesionych przez nich strat. - To dlatego, że nikt nie ma wątpliwości, iż embargo ma podłoże polityczne - przyznaje Sawicki.

>>> Czytaj też: Polacy rzucają jabłkiem w Putina. Czy rząd wykorzysta promocję polskich owoców?

Ucieczka do przodu - Sawicki szuka nowych rynków zbytu. Algieria?

Reklama

Nie zmienia to faktu, że minister szuka kolejnych rynków zbytu. Informuje, że polskimi jabłkami zainteresowana jest chociażby Algieria. - Algieria wyraziła gotowość zakupu nie tylko jabłek ale także innych produktów łącznie z wołowiną, której mamy spore ilości.To o tyle ważne, że różnie może być z rynkiem rosyjskim - powiedział w rozmowie z IAR minister. Przypomniał, że Rosja już raz embargo na nasze owoce nałożyła w latach 2006 -2007, dlatego jest przekonany, że wiecznie trwać ono nie będzie.

Zastrzega jednak, że sankcje mogą być dotkliwsze ze względu na nasz czterokrotnie większy udział w rosyjskim rynku niż kilka lat temu. Ale jak duże sadownicy i producenci poniosą straty zależy od kilku czynników. - Od tego jak dużo produktów sprzedamy na innych rynkach, ile zagospodarujemy na inne cele i o ile zwiększy się konsumpcja w kraju. Może być też tak, że straty z powodu embarga będą znikome - zastrzegł minister Sawicki.

Rosyjskie embargo weszło w życie w piątek. Dotyczy ono jabłek , śliwek, wiśni, czereśni oraz kapusty.

>>> Czytaj także: Amerykańska whisky na czarnej liście rosyjskich służb sanitarnych

Róbmy Calvados w powiatowych gorzelniach

Calvados na przekór Putinowi. Minister rolnictwa Marek Sawicki, oprócz rekompensat dla sadowników i rolników, ma jeszcze jeden pomysł na radzenie sobie z rosyjskim embargiem na warzywa i owoce.

Jak zaznaczał, wsparcie Brukseli to jedno, a drugie - to większa konsumpcja w kraju. Dlatego minister Sawicki w rozmowie z Polskim Radiu RDC zachęcał do spożywania większej ilości jabłek oraz cydru. - Mam nadzieję, że przełamię opinię publiczną i środowiska antyalkoholowe, żeby jednak w Polsce - wzorem Czechów, Słowaków, czy Austrii, Szwajcarii, Bawarii, były takie małe powiatowe gorzelnie do przerobu wyłącznie owoców na alkohol - mówił szef resortu rolnictwa w nawiązaniu do Calvados.

Calvados to francuski alkohol, charakteryzujący się wytrawnym smakiem jabłkowym i charakterystycznym owocowym bukietem. Marek Sawicki zapowiedział, że najwcześniej we wrześniu rolnicy i sadownicy, którzy tracą na rosyjskim embargu będą mogli dostać rekompensaty.

Minister ma rozmawiać o finansowym wsparciu dla producentów owoców i warzyw. Swoje straty szacują oni na 500 milionów euro.