Gazeta przypomina, że w ostatnich latach w imponującym tempie rósł nasz eksport do Chin, USA, Norwegii czy na Bliski Wschód. Wydawało się, że eksporterzy wchodzą w nowy etap rozwoju: przeszli chrzest bojowy w Unii i nabrali apetytu na podbój reszty świata. Niestety ostatnie dane ten optymizm studzą.

W pierwszym półroczu, jak podaje GUS, sprzedaż do Chin zaczęła spadać - eksport było o 0,3 procent niższy niż w roku ubiegłym. Podobnie w USA. W ubiegłym roku polski eksport rósł tam w tempie 21 procent rocznie. Teraz dynamika roczna to tylko pół procent.

Zdaniem ekspertów, jednym z powodów rezygnacji z dalekich rynków może być konflikt na Ukrainie.

- Konflikt mógł uświadomić niektórym eksporterom, że wchodzenie w nowe, często dość egzotyczne rynki, wiąże się z dużym ryzykiem biznesowym. To znacznie bardziej niepewna działalność niż sprzedaż na dobrze znanym i poukładanym rynku unijnym - mówi gazecie Krzysztof Pniewski, partner w firmie doradczej Deloitte.

Reklama

"Puls Biznesu" zwraca też uwagę, że po okresie silnego kryzysu w strefie euro unijna gospodarka staje na nogi i eksporterzy nie muszą szukać już nowych rynków zbytu.