Zgodnie z tym dokumentem dochody państwowej kasy mają sięgnąć w przyszłym roku 297,25 mld zł przy 343,33 mld zł wydatków.

Według planu na przyszły rok deficyt budżetu ma być o 1,5 mld zł niższy od tego zapisanego w ustawie na ten rok (47,5 mld zł).

Budżet został napisany w oparciu o nowe prognozy makroekonomiczne: wzrostu PKB w wysokości 3,4 proc. (wcześniej rząd zakładał 3,8-proc. wzrost) oraz inflacji na poziomie 1,2 proc. (poprzednio 2,3 proc.). Ministerstwo Finansów założyło przy tym, że złoty będzie się umacniał (średni kurs euro w przyszłym roku ma wynieść 3,98 zł, a dolara 2,92 zł), a Rada Polityki Pieniężnej obniży jeszcze w 2014 roku stopy procentowe o 50 pkt bazowych (stopa referencyjna ma spaść do – średnio – 2 proc. w 2015 r.).

>>> Co nam obiecał premier? Priorytety rządu na 2015 rok w pigułce

Reklama

Płace w gospodarce narodowej mają wzrosnąć o 4,3 proc., a konsumpcja prywatna ma się zwiększyć o 3 proc. Wszystko przy malejącym bezrobociu – stopa bezrobocia według BAEL ma wynieść 9,1 proc. (w porównaniu do 9,7 proc. prognozowanych na ten rok).

W założeniach MF dotyczących dochodów uwzględniono najnowsze plany zwiększenia ulg na dzieci dla rodzi wielodzietnych oraz wyrównania do pełnej kwoty ulg dla osób, które do tej pory miały zbyt małe dochody, by móc dokonywać pełnych odliczeń. O tym, czy ulgi na dzieci rzeczywiście pomogą rodzinom czytaj tutaj.

Wyliczając wydatki zapisano natomiast utrzymanie na kolejny rok zamrożenia fundusze płac pracownikom sektora publicznego. Wyjątek to nauczyciele szkół wyższych, którzy mają dostać ponad 9-proc. podwyżkę (w sumie w latach 2013-2015 ich płace mają się zwiększyć o 30 proc. nominalnie).

Rząd po raz pierwszy omówi projekt budżetu już jutro, po czym przekaże go partnerom społecznym z Komisji Trójstronnej. Rządowe prace nad planem wydatków i dochodów muszą zakończyć się przed końcem września – wówczas projekt zostanie przesłany do Sejmu.

>>> Czytaj też: Kaźmierczak: Polska nie ma żadnego systemu podatkowego tylko chaotyczny zbiór przepisów