Wiceprzewodniczący sekcji krajowej węgla kamiennego NSZZ Solidarność Stanisław Kłysz mówił na antenie Polskiego Radia 24, że napływ gorszego jakościowo węgla z Rosji powinien być powstrzymany. Według niego, można brać przykład z Rosji i jej embarga na polskie warzywa i owoce. "Dlaczego my nie możemy zastosować tych rozwiązań?" - pytał związkowiec i podkreślał, że miałoby to korzystny wpływ nie tylko na sektor węgla, ale także na wiele innych branż na Śląsku.

Ekonomista z Centrum Adama Smitha, Ireneusz Jabłoński mówił w PR24, że przedsiębiorcy mają inne zdanie na temat rosyjskiego surowca. "Rosyjski węgiel w znacznej części jest lepszy i w dodatku tańszy o jedną trzecią" - mówił Ireneusz Jabłoński. Tłumaczył, że spalając droższy i bardziej zasiarczony polski węgiel nie będzie lepiej nam wszystkim, a jedynie branży zatrudniającej zaledwie 100 tysięcy ludzi, w tym pod ziemią ponad 60 tysięcy.

W opinii innego gościa PR24, byłego wiceministra gospodarki Jerzego Markowskiego, polskie górnictwo potrzebuje reform, a kilka - około pięciu - najbardziej nierentownych kopalń musi być zamkniętych. W pozostałych trzeba lepiej wykorzystywać sprzęt. Jerzy Markowski jest zdania, że demoralizujące jest używanie drogiego sprzętu tylko przez trzy godziny na zmianę. "Kopalnie powinny pracować sześć dni w tygodniu, a załogi pięć dni" - uważa były senator SLD.

Premier Ewa Kopacz spotka się dziś z wojewodą śląskim Piotrem Litwą. Rozmowa ma dotyczyć przede wszystkim protestu górników z kopalni "Kazimierz-Juliusz" w Sosnowcu, w którym bierze udział ponad 160 osób.

Reklama

>>> Polecamy: Rząd chce spacyfikować górników. Kopacz gotowa na jesień protestów