Nowa minister infrastruktury za odejście z zarządu PKP miała otrzymać 510 tys. zł odprawy.

Maria Wasiak poinformowała, że całą odprawę uzyskaną z PKP przekaże na cele Stowarzyszenia Centrum Młodzieży "Arka" w Radomiu. "Informuję, że podjęłam decyzję o przekazaniu całej kwoty otrzymanej tytułem odprawy w związku z odwołaniem mnie, po dziesięciu latach pełnienia funkcji członka zarządu spółki PKP S.A., na cele Stowarzyszenia Centrum Młodzieży 'Arka' w Radomiu" - napisała Wasiak w oświadczeniu. Podkreśliła, ze chciałaby, aby traktować tę decyzję "jako wyraz osobistego wsparcia dla pani premier w pełnieniu trudnej misji, jakiej się pani premier podjęła przyjmując obowiązki prezesa Rady Ministrów".

"Jednocześnie pragnę podkreślić, że moja decyzja nie oznacza podważenia sensowności i potrzeby zatrudniania w podmiotach gospodarczych, których udziałowcem jest Skarb Państwa osób o wysokich kwalifikacjach z wynagrodzeniem odpowiadającym stawkom rynkowym. Według mojego głębokiego przekonania, sprzyja to bowiem najlepiej rozumianej misji dobrego zarządzania majątkiem spółki" - czytamy dalej w oświadczeniu.

Maria Wasiak została nowym ministrem infrastruktury i rozwoju. Nominację otrzymała 22 września 2014 roku z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Reklama

Od 2000 r. związana była z Grupą PKP, najpierw jako szefowa spółki PKP Przewozy Regionalne, a następnie dyrektor biura prywatyzacji. W latach 2010-2012 była prezesem, a później członkiem zarządu PKP S.A.

Orlen bez Ostachowicza

Były doradca Donalda Tuska ds. spraw wizerunku, Igor Ostachowicz miał przejść z rządu do koncernu PKN Orlen. Specjalnie dla niego powstało dobrze płatne stanowisko członka zarządu ds. korporacyjnych i komunikacji. Rocznie mógł tu zarobić nawet 2,5 mln zł.

Jako powód rezygnacji Ostachowicz podał "troskę o interes spółki publicznej PKN Orlen w związku z kontrowersjami jakie wywołała ta nominacja". Ostachowicz został powołany na członka zarządu ds. korporacyjnych i komunikacji Orlenu w środę.

Od 2007 roku Ostachowicz pełnił funkcję podsekretarza stanu, a od roku 2010 sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odpowiedzialnego za komunikację społeczną. Wcześniej, był dyrektorem departamentu marketingu w PGE, a także doradcą ministra w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego.

O cofnięciu decyzji w sprawie Ostachowicza i zwrocie odprawy z PKP przez Marię Wasiak jako pierwszy informował TVN24.

Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz krytykuje szczodre wynagradzanie polityków z publicznych pieniędzy. Tomasz Nałęcz zaznaczył w radiowej Jedynce, że sytuacje, w których partie "obsadzają" swoimi ludźmi stanowiska w kontrolowanych przez państwo spółkach, są, niestety, normą. Określił takie praktyki jako oburzające. "Zarówno sposób powoływania jak i wynagrodzenie na tych stanowiskach są szokiem dla opinii publicznej" - powiedział. - "Nie wierzę natomiast w oburzenie świata polityki, bo podobne praktyki są w Polsce normę od przeszło ćwierćwiecza".

Według Tomasza Nałęcza potrzebne są takie regulacje, które ograniczą wpływ polityków na państwowe spółki. Nie są one bowiem łupem rządzącej partii, lecz naszą wspólną własnością.