Wynika to z kontraktu menedżerskiego, który Maria Wasiak podpisała w 2012 roku, obejmując stanowisko członka zarządu w spółce. W tym czasie ministrem transportu, któremu podlega zarząd PKP był Sławomir Nowak.

W czasie pracy w PKP Wasiak pobierała wynagrodzenie w wysokości 42,5 tysiąca złotych brutto. Odprawa to dwunastokrotność pensji. Zostanie przyznana, mimo, że Wasiak nie dostała wypowiedzenia, lecz odeszła z własnej woli do ministerstwa. Nawet w tej sytuacji zapisy kontraktu gwarantują jej wypłatę.

W sprawie odprawy PKP S.A. przesłały jedynie komunikat. Nikt z ministerstwa nie chce się w tej sprawie wypowiadać.

Nieetyczne działanie

Reklama

Firma zadłużona, ale odprawa się należy. Piotr Kuczyński z Domu Inwestycyjnego Xelion krytykuje nową minister infrastruktury i rozwoju. Maria Wasiak dostanie odprawę z PKP S.A. w wysokości ponad pół miliona złotych. Nowa minister była tam do niedawna zatrudniona na stanowisku członka zarządu.

Otrzymywała miesięczną pensję w wysokości ponad 40 tysięcy złotych. Piotr Kuczyński uważa, że to zbyt duże pieniądze, jak na państwową spółkę. ekspert przypomina, że od wielu lat PKP S.A. nie może się uporać z gigantycznym długiem. Firma także zwalnia pracowników, tłumacząc się koniecznością oszczędności. Kuczyński podkreśla, że firmy, w których tnie się koszty, nie powinny utrzymywać tak wysokich pensji dla swoich zarządów.

Odprawę gwarantują zapisy w kontrakcie menedżerskim, który Maria Wasiak podpisała w 2012 roku. Zdaniem eksperta, cała sprawa jest wątpliwa od strony etycznej. Kuczyńskiego zastanawia, czy należy brać odprawę, jesli odchodzi się ze stanowiska z własnej woli. Co więcej, odchodzi się do pracy z rządzie. Uważa on, że jest to niezgodne z etyką, która powinna obowiązywać w tej sprawie.

Kuczyński dodaje, że problem można by rozwiązać zatrudniając na stanowiskach rządowych ludzi, którzy mają dobrze poukładane od strony etycznej w głowie.

>>>Polecamy: Maria Wasiak na czele superresortu. Kim jest nowa minister infrastruktury i rozwoju?