W nowym rozkładzie, który wszedł w życie 14 grudnia znalazły się pociągi Pendolino, ale wypadł popularny pociąg Interregio "Matejko". Przejazd nim był o godzinę dłuższy, niż szybkim połączeniem, ale trzy razy tańszy.

W nowym rozkładzie jazdy "Matejko" dostał miejsce na torach od PKP PLK. Jednak według przewoźnika, godziny zaproponowane przez Polskie Linie Kolejowe, czynią połączenie nieopłacalnym. To dlatego pociąg zniknął z rozkładu. Maciej Dutkiewicz z Polskich Linii Kolejowych powołuje się na przepisy, które decydują, jakie połączenia mają pierwszeństwo przy przyznawaniu miejsca w rozkładzie. Decyduje m.in. prędkość i częstotliwość kursowania. Pod uwagę brana jest także liczba dni, w czasie których pociąg kursuje.

>>> Czytaj też: Pendolino uratuje wyniki PKP Intercity? "W tym roku zbliżymy się do zera"

Reklama

Wczoraj o przywrócenie "Matejki" zwrócili się do kolejarzy krakowscy radni. Apelowali też, by do petycji przyłączyli się warszawscy samorządowcy. Jest to jednak mało prawdopodobne, bo szef klubu rządzącej w mieście Platformy Obywatelskiej, Jarosław Szostakowski o sprawie nie nic wie.

Pod petycją o przywrócenie pociągu "Matejko" podpisało się już prawie 5 tysięcy osób.