Zdaniem pracowników duńskiej gazety, posiadającej największy nakład w kraju, ostatnie wydarzenia we Francji pokazują, że "przemoc skutkuje".

"Jyllands-Posten" jest jedynym dziennikiem w Danii, który nie opublikuje rysunków francuskiego tygodnika. Zrobiło to wiele innych europejskich gazet, relacjonując wydarzenia wokół zamachów na redakcję francuskiego pisma.

Dziesięć lat temu, w wyniku publikacji przez tę duńską gazetę 12 obrazków z podobizną proroka Mohameta, światem islamskim wstrząsnęły fale protestów. Zginęło wówczas co najmniej 50 osób.

W wydanym oświadczeniu dziennikarze "Jyllands-Posten" zaznaczyli, że przez dziewięć lat żyli w strachu przed atakiem terrorystycznym. Dlatego też, mając świadomość uginania się przed przemocą i zastraszaniem, nie zdecydowali się na umieszczenie karykatur z "Charlie Hebdo".

Reklama

>>> Czytaj też: Kolejna strzelanina we Francji. Kraj pogrąży się w chaosie?