"Rozmowy na ten temat już są zaplanowane. Dyskusję na temat połączenia spółek energetycznych rozpocznę od rozmowy 'w cztery oczy' z ministrem Karpińskim, w ten sam dzień, później, będzie spotkanie na poziomie kierownictw" - powiedział Piechociński w rozmowie z ISBnews.

Podkreślił, że nie jest to tylko problem "prostego łączenia". Plany oznaczają bowiem konsekwencje dla konsumentów, dotykają kwestii dominacji na rynku, cen. Wiążą się z przesunięciami zatrudnienia, zmianą siedziby i, co za tym idzie - regionalnych dochodów. Według Piechocińskiego, łączenie obejmie rożne organizmy biznesowe, sieci dystrybucyjne, aparaty wytwórcze i potrzeby inwestycyjne.

"Trzeba naprawdę poważnie przeanalizować te kwestie na poziomie operacyjnym, a nie na poziomie 'kto się z kim ma połączyć' - to jest najprostsze, choć wywołuje emocje. Należy zrobić bardzo dokładne, swoiste studium wykonalności. Zaczynamy więc dyskusję wewnątrz rządu nad tą koncepcją" - podsumował.

Reklama

>>> Czytaj też: Związkowcy strzelają sobie w stopę. Wzrośnie import węgla z Rosji

Na początku stycznia br. minister skarbu Włodzimierz Karpiński zapowiedział, że MSP przedstawi do końca stycznia założenia konsolidacji polskiego przemysłu energetycznego tj. spółek energetycznych w nadzorze ministra skarbu: Enei, Tauronu, PGE i Energi.

Później Kazimierz Grajcarek, kierujący Sekretariatem Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność, poinformował, że Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) przedstawiło scenariusze połączenia Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) z Energą i Tauronu Polskiej Energii z Eneą.

Kilka dni temu ekspert dużego banku inwestycyjnego z doświadczeniem w prowadzeniu procesów połączeniowych i inwestycyjnych powiedział w rozmowie z ISBnews, że rozważana przez MSP fuzja spółek energetycznych ma głębokie uzasadnianie z punktu widzenia zarówno samych firm, jak i bezpieczeństwa polskich konsumentów.

Według niego, ponieważ jednak obecnie są to wyłącznie wstępne plany, należy dać MSP czas na przedstawienie swoich koncepcji. Dotyczy to także akcjonariuszy mniejszościowych, którzy już na wstępie zgłaszają spore wątpliwości.