Wielka Brytania mogłaby zrobić o wiele więcej w walce z Państwem Islamskim - stwierdziła parlamentarna komisja obrony w Londynie. Jej raport daje wyraz "zaskoczeniu i zaniepokojemiu", że brytyjski rząd nie angażuje większych sił, by pomóc bronić Iraku przed dżihadystami.

Raport Komisji Obrony nie postuluje posłania do Iraku oddziałów frontowych, tylko zwiększenie udziału lotnictwa i sił specjalnych oraz większą pomoc w szkoleniu irackiej armii i kurdyjskich peszmergów. Brytyjscy oficerowie tradycyjnie nie zabierają głosu w kwestiach polityki, ale robią to za nich wojskowi w stanie spoczynku. Były szef sztabu Lord Dannatt powiedział BBC:

>>> Czytaj też: Europa uzbroi Ukrainę? Niemcy obawiają się eskalacji konfliktu z Rosją

"Pierwszym obowiązkiem rządu jest dbać o obronę państwa. Jeśli to są rzeczywiście "pokoleniowe zmagania", a międzynarodowy cel pokonania Państwa Islamskiego jest słuszny, to moglibyśmy zrobić więcej. Inni robią więcej. To nie podmawianie do wojny, tylko uznanie, że jeśli sprawa jest poważna, musimy się z nią zmierzyć i przeznaczyć na to więcej środków". Były szef sztabu uważa, że Wielka Brytania ma wystarczająco wiele niezaangażowanych sił, by skuteczniej interweniować w Iraku: "Największa misja brytyjskiej armii to dzisiaj walka z ebolą w Sierra Leone" - powiedział BBC generał Richard Dannatt.

Reklama



Wicepremier Nick Clegg zareagował na te napomnienia mówiąc, że ani Wielka Brytania, ani świat nie rozwiążą z zewnątrz problemów Iraku, gdzie przede wszystkim musi dojść do zgody między szyitami i sunnitami.

>>> Czytaj też:Europa na skraju upadku. Oto 3 scenariusze rozpadu UE