Mówiąc o „zmowie cenowej” Dworkowicz podkreślał, że światowi potentaci naftowi podjęli „skoordynowane działania, których celem było osłabienie rosyjskiej gospodarki. Zaznaczył jednak, że podobne akcje mogą być odczuwalne na krótką metę, najwyżej przez kilka miesięcy. W jego opinii na przedłużający się kryzys w Rosji mają wpływ przede wszystkim: zachodnie sankcje i rosyjskie sankcje odwetowe, a także niedokończona reforma gospodarcza.

Wicepremier przekonywał, że Rosja nie jest odpowiedzialna za polityczno - gospodarczy kryzys na Ukrainie, a tym bardziej w Unii Europejskiej czy Chinach. Przyznał też, że Moskwie byłoby łatwiej zmagać się z kryzysem, gdyby poprawiły się relacje gospodarcze z zagranicznymi partnerami.

>>> Czytaj też: Rosja zalewa Europę tanimi paliwami i węglem. Importujemy coraz więcej