Uporządkowanie nielegalnej migracji

„Wielkim zadaniem, przed którym stoimy, jest uporządkowanie nielegalnej migracji oraz oczywiście jej ograniczenie” – podkreślił Scholz na zakończenie szczytu z udziałem władz krajów związkowych. Zapowiedział, że Niemcy wprowadzą ściślejsze kontrole na wszystkich swoich granicach.

„Od miesięcy lokalne samorządy skarżą się, że zostały pozostawione przez rząd federalny na lodzie, podczas gdy muszą zmagać się z zakwaterowaniem uchodźców oraz zapewnieniem ich dzieciom edukacji” – zauważa „Telegraph”. Liczba migrantów gwałtownie powiększyła się od początku bieżącego roku - do tej pory złożono ponad 100 tys. wniosków o azyl. Jest to ilość niewidziana od 2015 roku, kiedy to „Angela Merkel otworzyła drzwi Niemiec dla Syryjczyków uciekających przed niszczycielską wojną domową w ich kraju”.

Reklama

„Tym razem reakcja jest bardzo odmienna. Podczas gdy pani Merkel zmobilizowała niemiecką opinię publiczną swoim apelem +wir schaffen das+ (damy radę!) – co wywołało falę darowizn i wolontariuszy – tym razem wzrost liczby przyjazdów został przyćmiony przez wojnę na Ukrainie” – stwierdza „Telegraph”.

Scholz chce spowolnić napływ migracji

Podczas środowego szczytu szefowie lokalnych rządów apelowali głównie o fundusze, jednak „Scholz dał jasno do zrozumienia, że nie spełni żądań finansowych” i stwierdził, że „jego priorytetem jest spowolnienie napływu migracji”. „Co najbardziej kontrowersyjne, poparł budowę ośrodków azylowych na zewnętrznych granicach UE, co uniemożliwiłoby wielu uchodźcom złożenie wniosku do niemieckich władz. Organizacje zajmujące się prawami człowieka określiły tę propozycję jako +szokującą+ oraz jako +katastrofę w zakresie praw człowieka+, twierdząc, że proponowane ośrodki byłyby w rzeczywistości więzieniami” – komentuje „Telegraph”.

W dodatku „niegdyś zagorzałe poparcie dla praw uchodźców” ze strony Zielonych zmniejszyło się. Zieloni, będący koalicjantami w rządzie Scholza, sygnalizowali w ostatnich dniach, że wnioski o azyl powinny być rozpatrywane, zanim wnioskodawcy dotrą do Niemiec. „Powinniśmy wiedzieć na granicy europejskiej, kto przybywa, skąd przybywają ludzie, i jakie jest prawdopodobieństwo ich pozostania” – mówił minister rolnictwa Cem Oezdemir (Zieloni).

Większe kontrole na granicach

Berlin zapowiedział zintensyfikowanie kontroli na granicach wewnętrznych kraju. Do tej pory kontrole koncentrowały się głównie na granicy z Austrią, skąd w ostatnich latach przybywała większość migrantów. „Ze względu na obecną dynamikę sytuacji wzdłuż wszystkich niemieckich granic lądowych prowadzone będą kontrole” – można przeczytać w dokumencie końcowym szczytu.

„Niemieckie społeczeństwo wydaje się nie mieć chęci na kolejny rok masowego napływu uchodźców. W zeszłym roku Niemcy przyjęły około miliona Ukraińców uciekających przed wojną, co zwiększyło i tak już trudną sytuację na rynku mieszkaniowym tego kraju” – zauważa „Telegraph”.

„Tymczasem po fali dobrej woli, która ogarnęła kraj w 2015 roku, nastąpił wzrost terroryzmu i brutalnych przestępstw. To w następstwie decyzji pani Merkel o otwarciu granic AfD stała się pierwszą skrajnie prawicową partią, która dostała się do parlamentu od czasów nazizmu” – podsumowuje „Telegraph”. (PAP)