"Jeśli chodzi o szybkość spadku (odsetka białych), to badania wykonane przez demografów z Oksfordu i też inne niedawne prace wskazują, że w roku 2060 będziemy mieli być może 50-60 proc. ludzi określających się jako biali Brytyjczycy. Ale oczywiście w tym czasie, jeśli spojrzeć na szkoły podstawowe czy populację w wieku szkolnym oraz ludzi w dużych miastach, będzie to mniejszość - i to malejąca mniejszość" - powiedział Morland.

Spis powszechny z 2021 r. pokazał, że biali Brytyjczycy już są mniejszością w dwóch największych miastach kraju - Londynie i Birmingham, gdzie stanowią odpowiednio 37 i 43 proc. W Anglii i Walii swoją tożsamość jako biali Brytyjczycy określiło 74,4 proc. populacji, podczas gdy 10 lat wcześniej ten odsetek wynosił 80,5 proc., a w 2001 r. - 87,5 proc.

Morland wskazał, że do pogłębiania tej tendencji przyczyniać się będzie imigracja, przede wszystkim osób spoza Unii Europejskiej. Powodem mniejszego napływu imigrantów z UE nie będzie tylko zakończenie po brexicie swobodnego przepływu osób. Wskazał na Polskę, gdzie długi okres niskiej dzietności wraz z rosnącymi standardami życia zredukował motywy ekonomiczne skłaniające do wyjazdu do Wielkiej Brytanii. "Więc nawet gdybyśmy chcieli więcej imigracji z UE, myślę, że coraz trudniej byłoby nam ją uzyskać" - zauważył.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

Reklama