Rzeczywiste przezwyciężenie impasu wymaga bowiem głębokich reform strukturalnych helleńskiej gospodarki, a także – co może okazać się dużo trudniejsze – zmiany mentalności Greków od lat karmionej „darmowym” pieniądzem. Choć większość inwestorów źródła wszelkich niepowodzeń Eurostrefy upatruje w Atenach, na horyzoncie pojawiają się kolejne problemy, być może o wiele groźniejsze niż grecka nieudolność.

Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Eurostat, portugalski dług w stosunku do PKB osiągnął poziom 130 proc., z czego aż 70 proc. jest w rękach zagranicznych inwestorów. Pomimo wypełnienia zadań postawionych przez Komisję Europejską oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy, portugalskim władzom, rząd w Lizbonie nadal boryka się z mizernym wzrostem gospodarczym (w poprzednim kwartale jedynie 0.4 proc), co może przyczynić się do dalszego pogłębiania zapaści w tamtejszym systemie finansów publicznych. Pojawiły się już pierwsze symptomy iberyjskiego kryzysu – oprocentowanie portugalskich obligacji skarbowych wzrosło do 2.7 proc.

Rytm dzisiejszych notowań w dalszym ciągu wybijać będą spekulacje w kontekście greckiego kryzysu, który już położył się cieniem na nastrojach niemieckich inwestorów: zgodnie z opublikowanymi dziś danymi, wskaźnik ifo wyniósł 107.4 pkt., co było wynikiem gorszym od spodziewanego. Popołudniu warto obserwować informacje napływające zza Oceanu, gdzie inwestorzy poznają wartość wskaźnika PKB w USA. Wiele wskazuje na to, że sytuacja na parze EURUSD nadal stwarzać będzie szereg wyraźnych możliwości inwestycyjnych.