Kurs EUR/PLN osiągnął swój szczyt na poziomie 3,6450, natomiast USD/PLN, nieco powyżej 2,6900. Główną przyczyną tak silnej wyprzedaży złotego był wzrost awersji do ryzyka na globalnych rynkach. W obawie o zaostrzenie się kryzysu w światowym sektorze finansowym, inwestorzy wycofywali swe środki z ryzykowniejszych aktywów, do których wciąż zalicza się polski złoty. Niekorzystnie na notowania rodzimej waluty wpłynęła również silna wyprzedaż forinta, który stracił na wartości z powodu pogłosek o problemach finansowych jednego z największych węgierskich banków (OTP). Pogłoski te okazały się nieprawdziwe. Przedstawiciele OTP zapewnili, że instytucja ta posiada wystarczającą ilość kapitału, by przetrwać obecne zawirowania na rynku. Mimo tych zapewnień, zarówno węgierska jak i polska waluta nie zdołały odrobić nawet połowy strat poniesionych przez wspomniane pogłoski.

Jednym z czynników, jaki napędzał w ostatnim roku wzrost wartości złotego były oczekiwania inwestorów na podwyżki stóp procentowych w naszym kraju. Oczekiwania te w minionych tygodniach ponownie zostały rozbudzone przez perspektywę rychłego wstąpienia Polski do strefy euro. Ze strony przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej padały stwierdzenia, że w celu spełnienia inflacyjnego kryterium konwergencji, w naszym kraju mogą konieczne okazać się nawet jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych. Jednak ostatnie wydarzenia, które miały miejsce na rynku światowym zweryfikowały te poglądy. Największe na świecie banki centralne zdecydowały się obniżyć stopy procentowe aby wesprzeć sektor finansowy. W takiej sytuacji trudno oczekiwać, by polityka pieniężna w Polsce była prowadzona w przeciwnym kierunku. Niewykluczone nawet, że w najbliższych miesiącach, Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na obniżkę stóp. Prawdopodobieństwo takiego kroku zwiększa ostatnia wypowiedź ministra finansów Jacka Rostowskiego, który stwierdził, że inflacja w Polsce w 2009 r. może okazać się niższa niż zakładany w budżecie poziom 2,9%. Perspektywa szybkiego powrotu dynamiki wzrostu cen towarów i usług w pobliże celu inflacyjnego NBP, który wynosi 2,5%, może sprawić, że RPP w prowadzeniu polityki pieniężnej większą uwagę poświęci wspieraniu tempa rozwoju rodzimej gospodarki. Dane jakie napłynęły z naszego kraju w ostatnich tygodniach wskazują na to, iż Polska gospodarka coraz silniej zaczyna odczuwać spowolnienie. W takiej sytuacji poluzowanie polityki pieniężnej w perspektywie najbliższych miesięcy byłoby jak najbardziej wskazane. Ewentualne obniżki stóp będą z pewnością przemawiać na niekorzyść polskiej waluty.

W ostatnim tygodniu z Polski nie poznaliśmy żadnych istotnych danych makroekonomicznych. Najbliższe dni z kolei będą obfitować w tego typu doniesienia. Już w poniedziałek zostanie przedstawiony bilans rachunku obrotów bieżących w sierpniu. We wtorek poznamy poziom inflacji konsumentów (CPI). Dzień później zostanie opublikowana dynamika wzrostu wynagrodzeń. Na koniec tygodnia poznamy prawdopodobnie najistotniejsze wskaźnik – dynamikę produkcji przemysłowej. Wszystkie z wymienionych danych oprócz bilansu rachunku obrotów bieżących będą dotyczyć września. Oficjalne prognozy dynamiki wzrostu wynagrodzeń oraz produkcji przemysłowej wydają się zaskakująco wysokie. Z tego względu istnieją dość duże szanse na to, że ich faktyczne odczyty rozczarują inwestorów. Będzie to z pewnością kolejny argument przemawiający za osłabieniem złotego.

Na światowym rynku w minionym tygodniu panowała bardzo duża nerwowość. Kolejno podejmowane działania rządów i banków centralnych największych gospodarek świata nie były w stanie uspokoić inwestorów. W panice wycofywali oni swe środki z ryzykownych aktywów. Na rynku kapitałowym dokonała się nienotowana od dawna wyprzedaż akcji. Ograniczano transakcje oparte o carry trade, dzięki czemu znacznie umocnił się japoński jen. Na przestrzeni pięciu ostatnich dni kurs USD/JPY zszedł z poziomu 105,00 w pobliże 99,00. Jeszcze silniej jen zyskał na wartości względem dolara australijskiego. Kurs AUD/JPY odnotował w ostatnim tygodniu o niemal 20% spadek osiągając nienotowany od 2002 roku poziom 65,00. Oprócz wzrostu awersji do ryzyka, na tak silną zniżkę kursu tej pary walutowej wpłynęły decyzja Banku Australii, który obniżył stopy procentowe aż o 100 pb, podczas gdy prognozy zakładały cięcie o maksymalnie 50 pb.

Reklama

Wspomniana wyżej obniżka kosztu pieniądza dała początek serii. Interwencji tego typu, choć o mniejszej skali dokonały w ostatnich dniach największe banki centralne. Najważniejsze z nich, czyli Europejski Bank Centralny oraz Fed obcięły stopy o 50 pb. Działania te miały na celu m.in. poprawę płynności na rynku finansowym. Cel ten jednak nie został osiągnięty. Banki komercyjne w dalszym ciągu niechętnie udzielają sobie pożyczek.
Wobec dużej nerwowości jaka panuje na rynku zaskakująco stabilnie zachowują się notowania wartości euro względem dolara. Kurs EUR/USD w ostatnich dniach przez większość czasu poruszał się w przedziale 1,3500-1,3800. Interwencja banków centralnych nie miała na niego zbyt dużego wpływu, gdyż tak jak to zostało wspomniane, skala obniżek stóp zarówno w strefie euro jak i w Stanach Zjednoczonych była taka sama. Obecnie zdecydowanie więcej miejsca do ewentualnych kolejnych cięć kosztu pieniądza ma Euroland. Główna stopa procentowe znajduje się tam na poziomie 3,75%, natomiast w USA wynosi ona zaledwie 1,5%. Z tego względu kolejne interwencje w strefie euro będą już prawdopodobnie bardziej zdecydowane niż w USA. Zagrożenie ze strony inflacji, której utrzymanie w ryzach jest głównym celem jaki stawia sobie ECB, w ostatnim czasie znacząco zmalało – jeden z przedstawicieli tego banku stwierdził nawet, że wskaźnik cen konsumentów (HICP) w przyszłym roku w Eurolandzie może powrócić do celu, ustalonego w pobliżu poziomu 2%. Dzięki temu ECB będzie mógł sobie pozwolić na wspieranie obniżkami stóp gospodarki, która stoi u progu recesji. Interwencje te w dłuższej perspektywie mogą doprowadzić do dalszego spadku kursu EUR/USD. Dopóki jednak na rynek nie napłyną zdecydowane sygnały, chociażby w postaci wspomnianych obniżek stóp w strefie euro, notowania wartości europejskiej waluty względem dolara będą prawdopodobnie pozostawać w szerokiej konsolidacji.

Sporządził:
Tomasz Regulski
Departament Doradztwa i Analiz
DM TMS Brokers S.A.