"Bez wątpienia może to być najgorszy kryzys od lat 80." - uważa Bradford DeLong, profesor ekonomii na uniwersytecie w Kalifornii, który pracował w Departamencie Skarbu USA od 1993 do 1995.

"Są jednak nadzieje, że nie będzie najgorszego bezrobocia od czasu Wielkiego Kryzysu" - dodaje.

William Rhodes, wiceszef Citigroup Inc. mówi, że jest to najgorszy kryzys w jego 50-letniej karierze.

Dodaje, że nadal będziemy odczuwać skutki kryzysu w realnej gospodarce.

Reklama

Kenneth Rogoff, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego, profesor Harvard University, ocenia, że możemy wziąć większość oficjalnych prognoz PKB na przyszły rok i obciąć je o 2 pkt procentowe.

"To może oznaczać, że będziemy mieć najgorsze załamanie od 1982 r., gdy światowa gospodarka wzrosła o 0,9 proc." - uważa Rogoff.

"Idziemy w stronę globalnej recesji" - ostrzega Simon Johnson, były główny doradca ekonomiczny Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Ekonomiści zgodnie oceniają, że wzrośnie presja na banki centralne, by dalej obniżać stopy procentowe i na ministrów finansów, by redukować podatki i pobudzić wydatki.

"Będą dalsze cięcia stóp procentowych przez banki centralne" - mówi Ethan Harris, ekonomista Barclays Capital Inc. w Nowym Jorku.

"Spodziewamy się globalnej recesji i szybko się to nie odkręci" - dodaje.

T.B.,(PAP)