Ekspres Eurostar z Paryża do Londynu znacznie zwalnia, wjeżdżając w tunel. Ale mimo to pociąg pędzi tam z prędkością stu sześćdziesięciu kilometrów na godzinę. Droga hamowania ma około kilometra. O nieszczęście bardzo łatwo, gdy na torach znajduje się człowiek, a ostatnio kręcą się tam tłumy imigrantów. Niektórzy wdrapują się na dach, ryzykując porażeniem prądem o napięciu 25-ciu tysięcy voltów. Maszyniści w zawiązku ze stresem, jakim jest dla nich pokonanie tunelu, korzystają z pomocy psychologów. Jeden z nich przyznaje, że odgłosu uderzenia ciała o pociąg nie zapomni do końca swoich dni.

O zagrożeniach, tym razem dla mieszkańców Calais, w związku z obecnością tam około trzech i pół tysiąca imigrantów, mówili uczestnicy demonstracji protestacyjnej. Merostwo zakazało manifestacji, więc spotkali się oni na plaży nad Kanałem La Manche, krytykując rząd za bezczynność wobec problemu przybyszów chcących dostać się na Wyspy Brytyjskie.

>>> Czytaj też: Relacje Czech z Niemcami najgorsze od 20 lat? Wszystko przez kryzys imigracyjny