Największy polski przewoźnik towarowy kupuje od PKN Orlen 99,85 proc. udziałów Orlen Koltrans i spółkę ZCP Euronaft Trzebinia. To początek realizacji strategii Cargo’20, w ramach, której PKP Cargo zaciągnęło w ostatnich dniach kredyty inwestycyjne o łącznej wartości 1,1 mld zł.

O tym, że PKP Cargo kupiło wspomniane spółki będziemy mogli powiedzieć dopiero wtedy, gdy transakcję zatwierdzi UOKiK. Kiedy to się stanie? – Spodziewamy się, że wydanie opinii może zająć kilka miesięcy – informuje Adam Purwin, prezes PKP Cargo. Uruchomienie nowej strategii to próba zmniejszenia udziału węgla w całkowitym wolumenie przewozów i zwiększanie odsetka przewozów dla bardziej perspektywicznych branż, takich jak m.in. sektor chemiczny i rafineryjny.

Z czego owa perspektywiczność wynika? – Niektóre produkty rafinacji muszą być przewożone koleją i na ten moment nie da się ich zastąpić np. przewozem samochodowym. Ponadto w tym sektorze praktycznie nie występuje sezonowość – wylicza Jacek Neska, członek zarządu spółki. Dzięki przejęciu PKP Cargo zwiększy swój udział w rynku przewozów produktów rafinacji ropy naftowej z 16 proc. do 35 proc. i stanie się tym samym jednym z największych graczy w sektorze.

W skład transakcji wchodzą m.in. kontrakty na obsługę logistyczną Grupy PKN Orlen, która na terenie Polski posiada 25 terminali. Oprócz tego przewoźnik nabędzie ponad 600 sztuk wagonów (plus 400 dzierżawionych) i ok. 30 lokomotyw (plus 17 w dzierżawie). Przedstawiciele spółki zapewniają jednak, że szybko będą chcieli ograniczyć liczbę dzierżawionych pojazdów i zastąpią je własnymi. Innych nakładów w najbliższym czasie spółka nie przewiduje - Kondycja finansowa tych przewoźników jest doskonała, kupujemy podmioty z gotówką, nie wymagających nakładów inwestycyjnych – przekonuje Adam Purwin. Oprócz taboru w skład grupy wejdzie także 370 pracowników na etatach.

Reklama

Przejęcie Koltransu i Euronaftu Trzebinia jest efektem kilkumiesięcznych rozmów. Władze PKP Cargo podkreślają, że zakup jest dla spółki istotny głównie ze względu na hermetyczność rynku. - Duże grupy przemysłowe, które stworzyły swoich przewoźników zdominowały rynek i w czasie przetargów możliwość mocniejszego wejścia jest bardzo niewielka – wyjaśnia Adam Purwin. W bliższej perspektywie PKP Cargo chce połączyć dwie spółki i znaleźć dla nich miejsce w grupie kapitałowej. W dalszej pojawiają się plany wejścia na międzynarodowy rynek przewozów paliw i chemikaliów. Gdzie dokładnie? Tego szef PKP Cargo nie chce zdradzić. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej zarząd spółki nie zaprzeczył jednak, że w najbliższych latach będzie chciał poszerzyć spektrum swojej działalności. – W tym momencie mamy do pokonania wiele barier, takich jak np. inne tory na Litwie – tłumaczy Jacek Neska. Dodaje jednak, że po wzmocnieniu perspektywa wyjścia poza granice będzie zdecydowanie bardziej prawdopodobna. Wskazuje, przy tym, że inna szerokość torów nie będzie barierą nie do pokonania. - Litwa jest bardzo atrakcyjnym kierunkiem. Na tej relacji mamy do czynienia m.in. z dużą wymianą półproduktów pomiędzy rafineriami – mówi Adam Purwin.

PKP Cargo jest największym przewoźnikiem towarowym w Polsce z 48 proc. udziałem w rynku pod względem masy i ok. 57. proc według pracy przewozowej oraz drugim co do wielkości przewoźnikiem w Unii Europejskiej.