„Przemysł zbrojeniowy nie jest wiodącą gałęzią polskiej gospodarki, a powinien być” – ocenił Jacek Kotas, prezes Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, które zaprezentowało w czwartek rekomendacje dotyczące strategii przemysłowo-obronnej RP.
W przedstawionym raporcie NCSS zaleca m.in. analizę przyczyn problemów sektora zbrojeniowego, opracowanie długoterminowej strategii, wsparcie działających podmiotów tej branży i sprzyjanie powstawaniu nowych prywatnych firm, specjalizację w kilku obszarach produkcji istotnych dla bezpieczeństwa państwa, przyjęcie kryteriów komercyjnych za podstawę działania, uproszczenie przepisów regulujących zamówienia dla wojska.
Ośrodek rekomenduje także ułatwienie kontaktów między siłami zbrojnymi a przemysłem, skupienie w jednej instytucji kompetencji w kwestiach wieloletnich programów zbrojeniowych, poprawę współpracy przemysłu z ośrodkami badawczo-rozwojowymi i uczelniami, a także promowanie polskich produktów za granicą.
„Potrzebujemy sprawnych systemów pozyskiwania i eksploatacji systemów uzbrojenia” - powiedział p.o. dyrektor departamentu polityki zbrojeniowej MON płk Karol Dymanowski. Przypomniał, że efektem reformy tego systemu było powołanie Inspektoratu Uzbrojenia; dodał, że reformę trzeba dokończyć pod względem proceduralnym i – w razie konieczności – organizacyjnym.
Szef oddziału analiz i programowania w departamencie polityki zbrojeniowej MON płk Robert Frommholz zwrócił uwagę, że skomplikowany system zamówień wynika ze złożoności produktów, a przetargi muszą być prowadzone skrupulatnie, by uniknąć pozwów i odwołań.
Przewodniczący sejmowej komisji obrony Michał Jach (PiS) zwrócił uwagę, że choć Polska przeznacza na obronność relatywnie dużo – 2 proc. PKB, a jedna piąta budżetu obronnego jest przeznaczana na modernizację – przeszkodą jest rozproszenie struktur odpowiedzialnych w MON za zamówienia. Przeciwstawił im przykład rozbudowanych, scentralizowanych instytucji we Francji, Szwecji i w Niemczech.
Zdaniem dyrektora departamentu offsetowego Ministerstwa Rozwoju Huberta Królikowskiego przedsiębiorstwom produkującym wyroby dla wojska trzeba przedstawić kilkuletnią perspektywę zamówień. Dodał, że offset należy wykorzystać, by zdobywać technologie, których brakuje w kraju.
Wiceprezes prywatnej firmy WB Electronics Adam Bartosiewicz, która produkuje m. in. bezzałogowce i zdobywa zamówienia także za granicą, nawiązał do zaleceń dotyczących konsolidacji firm zbrojeniowych, zaznaczając, że nie jest ona modelem idealnym. „Możemy obserwować, do czego ta konsolidacja doprowadziła. W Stanach Zjednoczonych widać, że poszła za daleko, ograniczyła konkurencję – wojsko kupuje drogo, otrzymuje produkty nie zawsze na czas i często nie tak dobre, jak by chciało” – zauważył.
Mec. Filip Seredyński ocenił, że państwo powinno pozwalać na konkurencję, a tylko w niewielkim zakresie „stosować twardy protekcjonizm” przez bezpośrednie lokowanie zamówień w poszczególnych przedsiębiorstwach. Dodał, że pewne rodzaje produktów zbrojeniowych powinny pozostać pod kontrola państwa.
>>> Polecamy: Pierwsze Kraby ze Stalowej Woli trafiły do wojska. "To jeden z najlepszych produktów tego rodzaju na świecie"