Jeszcze na początku roku udziały Czarneckiego w finansowym holdingu Getin oraz w deweloperskiej spółce LC Corp wyceniane były na ponad 6,74 mld zł. Razem z akcjami kontrolowanymi przez Getin, banku dla zamożnych klientów Noble Banku oraz jedynego notowanego na warszawskim parkiecie ubezpieczyciela TU Europa, dawała to Czarneckiemu pozycję największego inwestora na GPW. Dziś poddane przez Czarneckiego akcje Getinu i LC Corp warte są „jedynie” 1,85 mld zł. Na samym Czarneckim tak ostra przecena wydaje się nie robić wrażenia, a stratę nazywa „wirtualną”. - Nie sprzedałem ani jednej akcji Getinu czy LC Corp, więc nic nie straciłem – mówi Czarnecki. Tego samego nie mogą niestety powiedzieć liczni inwestorzy, którzy skusili się na akcje spółek Czarneckiego. Od początku roku do tego tygodnia kurs LC Corp spadł o 76 proc., natomiast akcje Getin Holding potaniały o 71 proc. Dość powiedzieć, że giełdowe spółki Leszka Czarneckiego są tymi, które najmocniej odczuły skutki kryzysu finansowego.

LC Corp czyli emisja pod wieżowiec

Pierwszą i bardzo dotkliwą porażką inwestorów, którzy zaufali Leszkowi Czerneckiemu, był ubiegłoroczny debiut kontrolowanej przez niego spółki deweloperskiej LC Corp, która w tym czasie nie miała jeszcze na swoim koncie ukończonych projektów. Miała za to wielkie plany – chciała m.in. wybudować najwyższy w Polsce budynek mieszkalny. Sky Tower w we Wrocławiu miał mierzyć 258 m.

Jednak od debiutu pod koniec czerwca 2007 r. akcje firmy straciły 88 proc. Od tej pory na zamknięciu żadnej sesji nie osiągnęły ceny przynajmniej równiej cenie emisyjnej i sprzedaży w ofercie, czyli 6,50 zł. Teraz jedna akcja LC Corp kosztuje 69 groszy. Zakup akcji w jednej z największych ofert polskiej prywatnej spółki w historii GPW to nie jedyna strata, z jaką musieli liczyć się właściciele papierów dewelopera. Uczestniczący w ofercie mogli korzystać z niezwykle wysokich kredytów na zakupy akcji, w których lewar sięgał 99-krotności wkładu własnego. Jak wskazywał Grzegorz Zalewski, ekspert DM BOŚ, koszt obsługi takiego kredytu powodował, że zysk z debiutu musiał wynieść przynajmniej 23 proc. Zarobił za to LC Corp i kontrolowany przez Leszka Czarneckiego LC Corp BV. Wartość całej oferty wyniosła 1,06 mld zł, a sam deweloper pozyskał z emisji około 370 mln zł.

Reklama

W ostatnich tygodniach i miesiącach wiarę w spółkę dodatkowo podłamał odczuwalny również w Polsce kryzys na rynku finansowym i spadek popytu na nowe mieszkania. Narastające problemy z finansowaniem i mniejszym zainteresowaniem zakupem mieszkań spowodowały, że LC Corp za 119 mln zł sprzedał LC Corp BV wrocławski wieżowiec Sky Tower, swoją flagową inwestycję. Realizacja inwestycji została jednocześnie wstrzymana na pół roku. Sam LC Corp zapowiada, że przygotowuje się do kolejnych projektów, ale nie rozpocznie nowych budów, jeśli nie zapewni ich sfinansowania kredytem.

Getin. Ulubieniec inwestorów na bocznicy

Kryzys finansowy nie ominął też sztandarowej spółki Czarneckiego Getin Holdingu, do niedawna ulubieńca zarówno drobnych graczy jak, i zagranicznych oraz krajowych funduszy inwestycyjnych. Obecna przecena Getinu jest jednak o tyle zrozumiała, że w jego skład wchodzą właśnie instytucje finansowe – oprócz wspomnianych już Noble Banku i Europy, także detaliczny Getin Bank oraz zajmujący się zagranicznymi inwestycjami Getin International – które najmocniej zostały poturbowane przez kryzys na rynkach finansowych.

Paradoksalnie wyniki zarówno całego Holdingu jak Noble i Getin Banku są wyjątkowo dobre. Zysk holdingu po trzech kwartałach wyniósł 443 mln zł, czyli o 41 proc. więcej niż rok wcześniej. Jednak od czasu publikacji wyników kurs Getinu spadł o 20 proc. Zdaniem Marcina Materny, szefa analiz Millennium Domu Maklerskiego po wynikach Getinu nie widać jeszcze możliwego pogorszenia się dynamiki wolumenów w spółce. Nie znalazły też w nich jeszcze odzwierciedlenia problemy wynikające ze wzrostu kosztów finansowania. Jego zdaniem także wyniki Getin Banku nie dają niestety obrazu tego, co może się dziać w IV kwartale i 2009 roku, po zacieśnieniu polityki kredytowej oraz spadku dostępu do finansowania.

Dla akcjonariuszy ważniejsze niż wyniki okazały się, bowiem inne wieści napływające ze spółki. A te nie były najlepsze. Zaczęło się od odłożenia na bliżej nieokreśloną przyszłość giełdowego debiutu Getin International. - Debiut Getin International jest nierealny w połowie przyszłego roku. W obecnych warunkach pozyskanie kapitału na giełdzie jest skazane na niepowodzenie – mówi sam Czarnecki. Z publicznej oferty GI chciał pozyskać co najmniej 100 mln dolarów, które miał przeznaczyć na nowe akwizycje m.in. na zakup banku w Rosji. Obecnie zakup został odłożony.

Podobnie jak inwestycje w zakupiony niedawno białoruski Sobel Bank. Na rynku pojawiła się też informacja o planach sprzedaży przez GI rumuńskiej firmy doradztwa inwestycyjnego Perfect Finance. Jednak zdaniem członka zarządu Getinu Artura Wizy, obecnie nie ma takich planów. Jednak miesiąc temu Getin zaprzeczał informacjom, że zamierza wycofać się z udzielania kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich, których udziela pod szyldem Dom Banku. A właściwie udzielał, gdyż z początkiem listopada Getin wycofał się z kredytów walutowych. Przez inwestorów zostało to odebrane jako oznaka kłopotów z pozyskaniem finansowania akcji kredytowej. Tym bardziej, że już wcześniej Dom Bank wstrzymywał wypłaty pieniędzy klientom z ważnymi umowami kredytowymi, co negatywnie odbiło się na wizerunku banków (w sprawie musiał interweniować nawet Nadzór Finansowy).

Jakby tego było mało agencja ratingowa Moody's obniżyła w ubiegłym tygodniu perspektywę ratingów Getin Banku SA do "negatywnej" ze "stabilnej".

Czarnecki uspokaja : Wyprzedaży nie będzie

Nie bez znaczenia dla kursów spółek Czarneckiego pozostawała postawa samego właściciela. Czarnecki od dłuższego czasu dawał do zrozumienia, że interesuje go obecnie przede wszystkim branża budowlana. Chodziły nawet słuchy, że zamierza pozbyć się akcji Getin: w tej sprawie miał prowadzić negocjacje, najpierw z Francuzami z BNP Paribas, a później z Katalończykami z La Caixa. Sam mówi, że praktycznie, co kilka tygodni dostaje jakieś oferty kupna akcji, ale na razie nie zamierza nic sprzedawać. W przeszłości jednak zdecydował się na takie rozwiązanie: w 2001 r. za 950 mln zł odsprzedał swoje udziały w Europejskim Funduszu Leasingowym francuskiej grupie finansowej Credit Agricole.

Trudno też nie wspomnieć o jeszcze jednym wydarzeniu, które w tym roku miało wpływ na przecenę akcji Czarneckiego. W lipcu „Rzeczpospolita” napisała, że w latach 80-tych Czarnecki był tajnym współpracownikiem PRL-owskiej służby bezpieczeństwa. W efekcie kursy Getin i LC Corp momentalnie straciły po około 10 proc. I choć twórca Getinu przyznał, że podpisał zobowiązanie do współpracy, ale jej nie podjął, to oświadczenie Czarneckiego w niewielkim tylko stopniu poprawiło notowania jego spółek. Wiara inwestorów w Czarneckiego i tak już mocno nadwątlona ostatnimi spadkami została dodatkowo podkopana.

Jacek Iskra
Małgorzata Kwiatkowska