Wstępny szacunek Produktu Krajowego Brutto (PKB) za II kwartał 2016 r. okazał się znacznie niższy od oczekiwań rynkowych. Zdaniem ekonomistów, w drugiej połowie roku nastąpi mocniejsze odbicie w górę, ale całoroczny wynik będzie jednak wyraźnie niższy niż zakładane przez rząd 3,8 proc.

Według wstępnych danych (szybkiego szacunku) Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), PKB wzrósł o 3,1% r/r w II kw. 2016 r. wobec 3% wzrostu w poprzednim kwartale. Trzynastu ankietowanych przez ISBnews analityków spodziewało się, że wzrost PKB w II kw. br. wyniósł średnio 3,28% (prognozy wahają się od 3,1% do 3,7%).

Zdaniem ekonomistów, gospodarka rozwija się stabilnie, ale wolniej niż wcześniej tego oczekiwano. Największy wzrost powinien nastąpić w drugiej połowie roku, kiedy w ramach programu 500+ napłyną kolejne środki. Większość analityków uważa, że wzrost gospodarczy w całym 2016 roku wyniesie na poziomie 3,5%, a część - że będzie to znacznie poniżej tego poziomu. Niektórzy zwracają uwagę, że wyższe nakłady inwestycyjne ze strony firm dopiero się pojawią wraz z ogłaszaniem coraz większej ilość przetargów współfinansowanych ze środków unijnych.

>>> Czytaj więcej: Są najnowsze dane o polskim PKB. Ekonomiści: To zaskakująco słaby wynik

Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego

Reklama

Po dość silnym wyhamowaniu tempa wzrostu gospodarczego w pierwszym kwartale br. sytuacja w drugim kwartale poprawiła się tylko minimalnie. Szacunki wskazują, że głównym filarem wzrostu PKB była konsumpcja. Uwzględniając dane dotyczące siły nabywczej wynagrodzeń i funduszu płac pomiędzy kwietniem i czerwcem, sprzedaży detalicznej, czy kredytów konsumpcyjnych, ze stuprocentową pewnością można mówić o wzroście wydatków gospodarstw domowych. Niewątpliwie na konsumpcję pozytywnie wpływać zaczął program Rodzina 500+, w ramach którego do gospodarstw domowych posiadających dzieci trafiło w drugim kwartale blisko 5 mld złotych. Na drugim biegunie znalazły się – według moich szacunków - inwestycje. Po tym jak w pierwszym kwartale skurczyły się o 1.8%r/r w drugim kwartale spadek miał zapewne także miejsce, choć w trochę mniejszej skali. Spadek inwestycji to z jednej strony brak inwestycji infrastrukturalnych w związku z opóźnieniami w uruchamianiu środków z perspektywy unijnej 2014-2020, a z drugiej niepewność, która blokuje przedsiębiorstwa. Takie chociażby wydarzenie jak czerwcowe referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, i ostatecznie zaskakujący wynik tego referendum, niepewność wśród firm dodatkowo wzmacnia. Perspektywy dla polskiej gospodarki na kolejne kwartały nie są złe, aczkolwiek trzeba mieć na uwadze że będzie ona funkcjonować w bardzo niepewnym otoczeniu. Między innymi nie wiadomo kiedy rozpocznie się proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE, w październiku we Włoszech będzie mieć miejsce referendum którego wynik będzie nie mniej ważny niż wynik referendum w Wielkiej Brytanii, a w listopadzie odbędą się wybory prezydenckie w USA. Dynamika PKB powinna delikatnie przyspieszać, gdyż do końca roku gospodarstwa domowe otrzymają w ramach programu 500+ jeszcze około 10 mld złotych, co skutecznie wspierać będzie konsumpcję. Również inwestycje mają szansę, zwłaszcza w ostatnim kwartale, wyjść na niewielki plus. W całym roku dynamika PKB nie przekroczy jednak - według moich prognoz - 3.5%. W takich okolicznościach, tj. niewielkiego przyspieszania dynamiki PKB przy jednoczesnym prawdopodobnym powolnym zawężaniu się deflacji w Polsce, Rada Polityki pieniężnej nie będzie skłonna do zmian poziomu stóp procentowych. W mojej ocenie stopy pozostaną na obecnych poziomach do końca tego i przyszłego roku.

Analitycy Banku Millennium

Wynik ten był też nieco słabszy od konsensusu rynkowego. Szczegółowa struktura wzrostu nie jest dostępna, jednak wydaje się, że za słabszy wynik drugiego kwartału odpowiada dalszy spadek inwestycji w środki trwałe, co sugerowały też słabe wyniki produkcji budowlanej. Niski stopień wykorzystania środków z nowej perspektywy finansowej UE ogranicza skalę inwestycji infrastrukturalnych, zaś niepewność co do otoczenia instytucjonalnego i politycznego może opóźniać decyzje inwestycyjne sektora prywatnego. Głównym filarem wzrostu była prawdopodobnie konsumpcja prywatna, która wspierana była przez rosnące dochody realne gospodarstw domowych, w tym także wypłaty świadczeń w ramach programu rodzina 500+. Warto zwrócić uwagę na wyraźne przyspieszenie dynamiki PKB w ujęciu kwartalnym, która po wyeliminowaniu czynników sezonowych wyniosła 0,9% kw/kw, wyraźnie lepiej niż w 1Q, kiedy wyniosła -0,1%. Wskazuje to na wyraźną poprawę aktywności ekonomicznej w 2Q w stosunku do pierwszych miesięcy tego roku, choć skala ożywienia była nieco słabsza od konsensusu. Wyniki pierwszego półrocza oznaczają, że nawet przy spodziewanej poprawie koniunktury w kolejnych dwóch kwartałach, wzrost gospodarczy w całym roku nie przekroczy 3,4%. Będzie to wynik wyraźnie niższy niż zakładane przez rząd 3,8%, choć z punktu widzenia budżetu struktura wzrostu będzie nieco bardziej korzystna, gdyż wyższą dynamikę osiągać będą inwestycje. Z punktu widzenia banku centralnego, dane nie powinny zmienić oczekiwań co do perspektyw polityki pieniężnej. Odchylenie wzrostu od oczekiwań jest nieznaczne, a struktura wzrostu, który wspierany jest przez konsumpcję prywatną, nie jest optymalna z punktu widzenia bankierów centralnych. Scenariusz stabilnych stóp procentowych pozostaje naszym głównym założeniem na ten rok.

Piotr Dmitrowski, ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego

Zgodnie ze wstępnym odczytem GUS w II kwartale bieżącego roku PKB wzrósł o 3,1 proc. rdr. PKB wyrównany sezonowo zwiększył się realnie o 0,9 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 3,0 proc. Dane są nieznacznie niższe od prognoz analityków – ich mediana kształtowała się na poziomie 3,3 proc. rdr. i 1,0 proc. kdk. Odnotowane tempo wzrostu, choć słabsze niż oczekiwane, nadal pozostaje na solidnym poziomie. Dobrze też wpisuje się we trwający od około 2 lat trend względnej stabilizacji tempa wzrostu nieznacznie powyżej poziomu 3 proc. Wydźwięk odczytu w znacznym stopniu zależy także od jego struktury, której na razie jednak nie znamy (będzie ona podana przy okazji drugiego odczytu pod koniec bieżącego miesiąca). W tym względzie spodziewamy się zarówno mocnych, jak i słabych stron. Pozytywnie może odznaczać się przyrost konsumpcji, wspierany wysoką realną dynamiką funduszu płac oraz programem 500 plus. Natomiast słabiej wypadać może dynamika inwestycji, co sygnalizowały między innymi miesięczne dane o produkcji budowlano-montażowej. Dostrzegamy także ryzyko, że rozczarowująco może się zaprezentować stan zapasów. Te szybko rosły w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku, tworząc wówczas przestrzeń do odreagowania w ubiegłym kwartale. Jednocześnie oczekujemy względnie neutralnego wpływu kontrybucji wymiany międzynarodowej.W perspektywie kolejnych kwartałów bieżącego roku jesteśmy umiarkowanie optymistyczni. Uwarunkowania dla wzrostu konsumpcji pozostaną dobre w najbliższych kwartałach. Jednocześnie poprawiać się może skłonność do inwestycji. Połączenie tych czynników powinno przełożyć się na jeszcze lepszy wynik w kolejnym kwartale. Trzeba jednak zaznaczyć, że o dobry wynik w ostatnim kwartale może być trudniej ze względu na wysoką bazę sprzed roku, kiedy to dynamika PKB wystrzeliła w górę. Oczekujemy, że w całym bieżącym roku wzrost ukształtuje się na poziomie bliskim 3,3 proc. Odnotowany wynik nie odbiega istotnie nie tylko od oczekiwań rynkowych, lecz również od założeń projekcji inflacyjnej NBP. W efekcie są one neutralne w kontekście oczekiwań dotyczących kształtu krajowej polityki monetarnej – stabilizacji stóp procentowych w perspektywie najbliższych kwartałów. Pasuje do

Marta Petka-Zagajewska, główny ekonomista Raiffeisen Polbank

O tym, która ze składowych PKB stała za słabszymi od założeń wynikami gospodarki możemy dzisiaj jedynie spekulować – dane obrazujące strukturę wzrostu gospodarczego GUS opublikuje dopiero 30 sierpnia. Można jednak podejrzewać, że ponownie achillesową piętą okazać się mogły inwestycje, a więc komponent, który w największym stopniu rozczarował także kwartał wcześniej. Ich przeciwwagą była w naszej ocenie konsumpcja, chociaż także po jej stronie wyraźniejszego trendu wzrostowego oczekujemy raczej dopiero w II połowie roku, gdy uwidaczniać się będzie efekt programu 500+. Trudno na podstawie samej dynamiki PKB, bez jej struktury, wyciągać daleko idące wnioski odnośnie ewentualnych rewizji oczekiwań dla polskiej gospodarki na II połowę roku, zwłaszcza że sama skala rozbieżności wobec konsensusu (0,2pp) nie jest bardzo duża. Co więcej, o ile za niższym odczytem rzeczywiście stała ponownie słabość inwestycji, to może ona bardziej sugerować opóźnienia wielu projektów, a nie trwałą rezygnację z inwestycji, co wcale nie pogarszałoby perspektyw na kolejne kwartały. Niewątpliwie jednak dane mogą być wykorzystywane przez bardziej gołębich członków RPP jako argument przemawiający za rozważaniem łagodniejszego nastawienia w polityce pieniężnej. Przykładem tego może być już dzisiejszy komentarz J. Żyżyńskiego, który wskazał na przestrzeń do 50-cio punktowej obniżki stóp procentowych. Takie głosy naszym zdaniem wciąż będą jednak w Radzie w zdecydowanej mniejszości. Wśród licznych dziś publikacji wyników tempa wzrostu gospodarczego państw UE za II kwartał jak na razie wyniki Polski wyróżniają się negatywnie będąc jednym z trzech odczytów, które uplasowały się poniżej prognoz, obok danych dla Włoch i Portugalii. Samo tempo odnotowanego wzrostu wciąż jednak plasuje Polskę w europejskiej czołówce

Analitycy BOŚ Banku

Zgodnie z opublikowanymi danymi skala przyspieszenia dynamiki PKB w II kw. była minimalna. Sądzimy, że powodem nieco niższego wyniku dynamiki PKB względem naszych oczekiwań mogły być słabsze dane dot. nakładów brutto na środki trwałe z uwagi na utrzymującą się ostrożną politykę przedsiębiorstw w zakresie podejmowania nowych inwestycji oraz także bardzo słabe wyniki w zakresie inwestycji publicznych. Choć wpływ wypłaty świadczeń w ramach programu „Rodzina 500+" na wyniki konsumpcji prywatnej w II kw. może być jeszcze ograniczony, to oczekujemy dalszego wzrostu dynamiki spożycia gospodarstw domowych w warunkach utrzymującej się poprawy sytuacji na rynku pracy oraz wzrostu dochodów z pracy. Zakładamy, że w II kw. miał miejsce spadek dynamiki popytu krajowego, jednak było to wyłączenie efektem wygaśnięcia notowanego w I kw. silnego przyrostu zapasów. W I kw. ten przyrost zapasów skutkował silniejszym wzrostem dynamiki importu i tym samym gorszym wynikiem w handlu zagranicznym. W II kw. oczekujemy z kolei już kontrybucji zapasów na poziomie nieznacznie powyżej 0 pkt. proc., jednocześnie przy ograniczeniu ujemnej kontrybucji handlu zagranicznego, co generalnie nie wpływa istotnie na dynamikę PKB ogółem (wzajemnie znoszące się efekty). W dalszym ciągu podtrzymujemy oczekiwania wzrostu dynamiki PKB powyżej poziomu 3,5% r/r w II poł. roku. Kluczowym czynnikiem przemawiającym za taką prognozą są oczekiwania wyraźnego przyspieszenia dynamiki spożycia gospodarstw domowych. Przy utrzymującej się poprawie sytuacji na rynku pracy, dodatkowy silny impuls wzrostowy dochodów z tytułu wypłaty świadczeń w ramach programu „Rodzina 500+" powinien przełożyć się na skokowy wzrost dynamiki konsumpcji prywatnej o ok. 1 pkt. proc. w kierunku 4,5% r/r. Ponadto przy już dużo niższych bazach odniesienia dla inwestycji (zarówno prywatnych jak i publicznych) oczekujemy także nieco wyższej dynamiki nakładów brutto na środki trwałe. W dalszym ciągu dynamika inwestycji będzie utrzymywać się na słabym poziomie z uwagi na póki co ograniczoną skalę wydatkowania środków unijnych, niemniej oczekujemy lekkiej poprawy wyniku w tej kategorii. Publikacja danych dot. wzrostu PKB w ujęciu zmian kwartalnych oczyszczonych z wahań sezonowych także wskazuje na generalnie pozytywne perspektywy wzrostu krajowej gospodarki, w szczególności przy oczekiwanym dodatkowym silniejszym impulsie po stronie wzrostu konsumpcji od III kw. br. Oczekujemy, że w całym 2016 r. dynamika wzrostu PKB wyniesie ok. 3,5% r/r.

>>> Polecamy: PKB w krajach Unii Europejskiej. Rumunia zawstydziła Europę [INFOGRAFIKA]