ikona lupy />
PKB Polski - drugi kwartał 2016, źródło: GUS / Media

Produkt Krajowy Brutto (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 3,1 proc. rok do roku w II kw. 2016 r. wobec 3 proc. wzrostu w poprzednim kwartale, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku tych danych.

"W II kw. 2016 r. PKB wyrównany sezonowo w cenach stałych zwiększył się realnie o 0,9 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 3 proc." - czytamy w komunikacie.

Trzynastu ankietowanych przez ISBnews analityków spodziewało się, że wzrost PKB w II kw. br. wyniósł średnio 3,28 proc. (prognozy wahały się od 3,1 proc. do 3,7 proc.).

Reklama

GUS opublikował dziś szybki szacunek PKB za I kw., natomiast kolejny szacunek PKB za ten okres zostanie podany 30 sierpnia.

Tylko budownictwo miało ujemny wpływ na PKB

Jedyną sekcją, która miała ujemny wpływ na PKB w II kwartale było budownictwo, choć skala tego negatywnego wpływu była mniejsza niż w I kwartale - oceniła Maria Jeznach, dyrektor Departamentu Rachunków Narodowych w GUS.

"Na podstawie tych danych możemy mówić o stabilizacji tempa wzrostu gospodarczego. Patrząc od początku roku gospodarka rozwija się w sposób zrównoważony" - powiedziała w piątek dziennikarzom Jeznach.

Dodała, że jedyną sekcją, która miała ujemny wpływ na PKB było budownictwo. "Po analizie danych za I półrocze mogę powiedzieć, że negatywna skala wpływu budownictwa w II kwartale mogła być nieco mniejsza niż w I" - powiedziała.

"Oceniamy, że pozytywny wpływ przemysłu był w II kwartale większy niż w I. (...) Na podstawie danych cząstkowych zakłada się również, że spożycie ogółem, a szczególnie spożycie konsumpcyjne, miało istotny wpływ na wzrost PKB" - dodała.

>>> Czytaj też: Mapa dobrobytu w Europie. Mieszkańcy tych państw wydają najwięcej

Można zapomnieć o wzroście PKB 3,8 proc. w ciągu roku

Dane GUS pokazujące, że PKB wzrósł realnie w drugim kwartale 2016 r. o 3,1 proc. pokazują, że raczej można zapomnieć o zaplanowanym przez rząd wzroście PKB w bieżącym roku na poziomie 3,8 proc. - uważa analityk firmy Xelion Piotr Kuczyński. "Wzrost jest słabiutki, a jeśli się weźmie pod uwagę to, że w II kwartale powinien być widoczny efekt programu 500 plus, to jest zaskakująco słaby" - skomentował te wyniki Kuczyński.

"Widać z tego, że cały program 500 plus w tym roku doda około dwóch dziesiątych punkta procentowego PKB, może trzy dziesiąte, ale nie pół punkta procentowego, tak jak spodziewali się optymiści" - dodał.

Zdaniem Kuczyńskiego, w związku z tym wynikiem "raczej można zapomnieć o tym, że zrealizowany zostanie zaplanowany przez rząd wzrost PKB na poziomie 3,8 proc.".

>>> Czytaj też: Niemiecka gospodarka rośnie szybciej od prognoz. Najnowsze dane o PKB

Bez 500 plus wzrost PKB byłby poniżej 3 proc.

Gdyby nie program 500 plus, wzrost PKB w II kwartale byłby jeszcze niższy - mówi PAP Rafał Antczak z firmy Deloitte, komentując tzw. szybki szacunek GUS. Jego zdaniem na tempo wzrostu PKB wpływ ma przede wszystkim spadek inwestycji. Rafał Antczak zaznacza, że co prawda wskazany przez GUS wzrost PKB 3,1 proc. jest niższy od konsensusów ekonomistów, to jednak jest to zjawisko przejściowe. "Mamy do czynienia z dołkiem inwestycji w II kwartale, natomiast wzrost ciągnie konsumpcja i po części efekt 500 plus" - mówi.

"Można zatem powiedzieć, że rząd miał szczęście albo dobrego nosa, bo robiąc klasyczny bodziec fiskalny wygładził ten dołek inwestycyjny, bo bez 500 plus mielibyśmy prawdopodobnie do czynienia z dynamiką PKB w I i II, a może i trzecim kwartale na poziomie poniżej 3 procent" - dodaje.

Uważa, że "dołek inwestycyjny" spowodowany jest koniunkturą, ale także pełnym wykorzystaniem środków unijnych z poprzedniej perspektywy budżetowej (2007-13), a jeszcze niepełnym uruchomieniem środków z obecnej perspektywy (2014-20). Stąd przejściowy charakter spadku inwestycji, "zniwelowany" w tym przypadku przez program 500 plus.

Antczak uważa zarazem, że "raczej wątpliwe" jest osiągnięcie w tym roku planowanego przez rząd wzrostu PKB na poziomie 3,8 proc. "Choć wiele zależy od tego, co będzie się działo w III i IV kwartale" - komentuje. Zwraca uwagę, że ekonomiści Deloitte oczekują w III kwartale wzrostu 3,2 proc., podobnego, jak oczekiwali w drugim. "Potem jednak zacznie się odbicie w IV kwartale i I kwartale przyszłego roku. Odbicie będzie spowodowane rozkręcaniem się inwestycji i utrzymującą się dynamiką konsumpcji" - prognozuje. "Jeżeli taka będzie ścieżka wzrostu, wzrost może przekroczyć 4 procent w całym 2017 roku" - podkreśla. Tym bardziej, dodaje, że "będą nowe środki z perspektywy unijnej". "Jeżeli nie będziemy mieli do czynienia z szokowymi zdarzeniami w sytuacji globalnej, czy to na Zachodzie, czy na Wschodzie, ten scenariusz jest prawdopodobny" - wskazuje.