Przełomowe jego zdaniem jest to, że dzięki propozycji państw Grupy Wyszehradzkiej ( V4 - Polska, Czechy, Słowacja, Węgry) dotyczącej "elastycznego" modelu pomocy ws. polityki migracyjnej udało się - jak to określił w rozmowie z PAP - "wypracować jakiś zrębek kompromisu" w tej sprawie.

"One (propozycje-PAP) oczywiście wymagają doprecyzowania w szczegółach, ale widać, że jest dzięki tej propozycji pole do kompromisu" - uważa Wawrzyk.

Przełomowe w ocenie eksperta jest również to, że - jak to ujął - "bodaj po raz pierwszy od kiedy Polska jest w Unii", zaproponowała kompleksowe rozwiązania problemu. "Myślę o stanowisku Grupy Wyszehradzkiej. Do tej pory raczej ograniczaliśmy się do omawiania, zajmowania stanowiska wobec tego co proponowali inni. Mało tego, wygląda na to, że to się spotkało z poparciem innych krajów, także tych największych czyli Niemiec na przykład" - ocenił Wawrzyk.

Szczyt "trochę rozczarowuje" natomiast, bo nie padły "jasne deklaracje" ws. konieczności zmian w funkcjonowaniu Unii Europejskiej, choć temat przewijał się w różnych wypowiedziach. Wawrzyk uważa, że zabrakło "otwartego sformułowania", że zmiany muszą nastąpić.

Reklama

"A to powinno się znaleźć, bo unia nie dlatego jest w kryzysie, nie dlatego nie może sobie poradzić z kryzysem migracyjnym czy bezpieczeństwa, że są jakieś szczególne zjawiska, ale dlatego, że wobec tych szczególnych zjawisk nie ma zastosowanych mechanizmów decyzyjnych" - powiedział Piotr Wawrzyk. Dodał, że Wielka Brytania nie dlatego zdecydowała o wyjściu z unii, że unia przestała się nagle Brytyjczykom podobać, tylko dlatego, że "unia po prostu nie przystaje do obecnych czasów".

Wawrzyk uważa również, że w sprawie wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE ujawnił się na szczycie w Bratysławie pewien "dysonans". Według niego polega on na tym, że unijnym instytucjom, zwłaszcza Komisji Europejskiej zależy na tym, żeby BREXIT zaczął się "w miarę szybko", ale sami Brytyjczycy się z tym nie spieszą.

"Myślę, że Brytyjczycy chcą poczekać na rozwój sytuacji w samej unii, czy ona się będzie reformowała czy nie. Jeżeli nie będzie się reformowała, to wtedy naprawdę ją opuszczą. Natomiast jeśli zacznie się proces reformy unii, to być może po jego zakończeniu, brytyjski rząd jeszcze raz zapyta swoich obywateli czy chcą tej nowej unii, a wtedy być może do BREXIt-u w ogóle nie dojdzie" - powiedział Wawrzyk.

Dodał, że "ruch" w tej sprawie jest po stronie UE. "Ruch jest po stronie unii. Jeżeli nie będzie reformy, to nie tylko BREXIT jest przesądzony, ale też kolejne EXIT-y" - dodał.

Ekspert uważa, że ważne były słowa szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckera, który odrzucił proponowaną przez Wielką Brytanią możliwość negocjacji swobody przepływu osób zaznaczając, że nie widzi możliwości kompromisu w tej sprawie. Według Wawrzyka, ta kwestia będzie "chyba takim wyznacznikiem i głównym punktem sporu", w ewentualnych negocjacjach na temat praktycznego BREXIT-u.(PAP)

kow/ swi/ drag/