Półbezrobotnych jest już niemal 344 tysiące, czyli 2,2 procenta wszystkich osób zatrudnionych. W porównaniu z 2010 rokiem, to wzrost o 0,3 punktu procentowego. "To również są w jakimś sensie ofiary spowolnienia gospodarczego" - tłumaczy gazecie Monika Zakrzewska, ekspert rynku pracy PKPP Lewiatan.

Zdaniem dziennika, zjawisko te jest szkodliwe z punktu widzenia gospodarki. "Potencjał tych osób się marnuje" - czytamy w gazecie. Jednak z drugiej strony, półbezrobocie ma też pozytywne aspekty. W dobie kryzysu jest bowiem buforem bezpieczeństwa dla pewnej części społeczeństwa. "Lepiej jest, jeśli dwie osoby mają po pół etatu, niż jeśli jedna pracuje w pełnym wymiarze, a druga siedzi w domu i nie ma pieniędzy do życia" - pisze dziennik.

>>> Czytaj też: Polacy zarabiają więcej. Wynagrodzenia wzrosły bardziej niż inflacja