Liczący prawie 1370 km. korytarz przebiega wzdłuż jednej z najbardziej ruchliwych tras między USA a Kanadą, autostradami między Kalamazoo w stanie Michigan, przez Detroit, autostradą przez Toronto, do Montrealu i Quebec City. W Kanadzie jest to jedna z najważniejszych tras, łącząca duże miasta, porty, lotniska, linie kolejowe, ośrodki przemysłowe. Co ok. 80 km. są dostępne stacje ładowania samochodów elektrycznych, jest ich łącznie 215 w odległości nie większej niż 6 km. od autostrady.

Będzie to korytarz nie tylko dla samochodów osobowych, także dla biznesu oraz ważna trasa dla producentów samochodów elektrycznych. Jest to pierwszy z planowanych między Kanadą a USA korytarzy dla transportu wykorzystującego źródła zasilania niepochodzące z wydobycia paliw kopalnych. Transport drogowy jest obecnie odpowiedzialny za 23 proc. wszystkich emisji gazów cieplarnianych w Kanadzie, prawie 10 proc. nowo sprzedawanych samochodów w Kanadzie to samochody elektryczne.

24 marca br. premier Kanady Justin Trudeau i prezydent USA Joe Biden ogłosili podczas wizyty Bidena w Kanadzie komunikat w sprawie współpracy obu krajów. W sprawach gospodarczych dotyczy on m.in. walki ze zmianami klimatu, w tym przyśpieszania rozwoju „zielonych” technologii i wspólnych działań na rzecz zmniejszania emisji gazów cieplarnianych. Powołana wówczas grupa robocza ds. transformacji energetycznej zajmuje się wzmacnianiem współpracy przy wytwarzaniu energii odnawialnych, zabezpieczaniem łańcuchów dostaw dla produkcji samochodów elektrycznych i wydobycia minerałów krytycznych. Kanada i USA zobowiązały się wówczas do zharmonizowania standardów ładowania samochodów elektrycznych i tworzenia właśnie korytarzy transportowych dla samochodów elektrycznych.

Z Toronto Anna Lach(PAP)
Reklama