Sama przynależność do grupy, pracowników firmy lub mieszkańców miasta, nie spowoduje jeszcze wytworzenia się między nimi więzi. By stworzyć prawdziwą wspólnotę potrzebne są wspólne wartości, wokół których grupa może się zjednoczyć. Do takiego wniosku doszli uczestnicy debaty, która odbyła się w Światowym Dniu Wartości na Uniwersytecie Warszawskim.W dyskusji wzięli udział praktycy i teoretycy zagadnienia: wokalista, autor tekstów, kompozytor Vito Bambino, dziennikarz Marcin Meller, Karolina Zdrodowska - pełnomocniczka prezydenta m.st. Warszawy do spraw równego traktowania oraz prof. dr hab. Jacek Męcina - Kierownik Katedry Ustroju Pracy i Rynku Pracy WNPISM na Uniwersytecie Warszawskim. Wydarzenie zorganizował Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) w ramach programu #WorkingTogether. Niewiele instytucji jest bardziej uprawnionych do zabierania głosu w temacie różnorodności: w sektorze usług biznesowych w Polsce zatrudnionych jest 435 tys. osób, z których niemalże 18% to obcokrajowcy. Pochodzą z blisko 60 krajów, najczęściej z Ukrainy, Włoch i Indii. Pracownicy sektora świadczą usługi łącznie w 32 językach, przy czym średnio w centrach mówi się w 7 językach. W sektorze pracują przedstawiciele 5 pokoleń, a udział kobiet w ogólnym zatrudnieniu wynosi 53%. To wszystko czyni branżę usług biznesowych jedną z najbardziej różnorodnych gałęzi polskiej gospodarki. Aby sektor funkcjonował bez zarzutu, potrzebna jest solidna wiedza o tym, jak umiejętnie zarządzać różnorodnością, tworzyć społeczności, w tym miejsca pracy, w których każdy czuje się słyszany i widziany oraz jak budować poczucie przynależności w spolaryzowanym świecie.

Droga do inkluzywnego miejsca pracy

Czas pandemii przypomniał nam, że w głębi duszy większość z nas potrzebuje więzi. Liczne badania dowodzą, że ich brak negatywnie wpływa na problemy zdrowotne i niepokoje społeczne. Świadomość przynależności do grupy, w życiu osobistym, ale także w miejscu pracy, wpływa bezpośrednio na nasze zaangażowanie. Wspieranie przynależności w miejscu pracy oznacza, że osoby z różnych środowisk mają miejsce przy stole – czują się wysłuchani i doceniani za to kim są. O ile w życiu prywatnym możemy decydować, z kim się przyjaźnimy, kogo szanujemy, kogo lubimy, a kogo nie, o tyle w miejscu pracy jesteśmy w pewien sposób pozbawieni tej możliwości. Jako społeczeństwo jesteśmy zróżnicowani pod względem kapitału kulturowego i społecznego. W miejscu pracy spotykamy się z osobami pochodzącymi z różnych rodzin, społeczności z różnymi możliwościami na starcie. To, co umożliwia porozumienie są wartości, takie jak: szacunek, otwartość, zaufanie, odwaga i solidarność. To one stanowią fundament każdej wspólnoty.

Ponad podziałami

Czy zastanawialiście się nad tym, dlaczego z milionów wspomnień, w pamięci często pozostają te z koncertów czy meczy, na których byliśmy? Oprócz tego, że najprawdopodobniej znaleźliśmy się na nich z własnego wyboru i miłości do muzyki lub sportu, zadziałało coś jeszcze: poczucie wspólnoty w danej chwili. Wspólne przeżywanie doświadczeń buduje bowiem więź, dzięki której tworzy się wspólnota. Już Platon mówił o niezwykłej wartości wspólnotowej muzyki, której rytm sprawia, że uzgadnia się nam bicie serc. Muzyk Mateusz Dopieralski, znany jako Vito Bambino, zwraca uwagę na tak prozaiczną rzecz jak …wspólne klaskanie podczas koncertów. Jest w nim według piosenkarza niezwykła siła, ponieważ ludzie z różnych środowisk, z różnymi poglądami robią przez moment coś razem. „Grupa odbiorców muzyki jest pomieszana, jednak mianownik jest taki sam” – przekonywał podczas debaty Vito. O niezwykłej formie budowania wspólnoty ponad podziałami mówił również Marcin Meller nawiązując do fenomenu piłki nożnej. – „To uczucie, gdy tysiące kibiców śpiewają na stadionie hymn jest nie do podrobienia. To są momenty, kiedy czujemy, że coś nas łączy bez względu na to, na kogo głosowaliśmy podczas ostatnich wyborów”.

Różnorodność nas rozwija

Karolina Zdrodowska, pełnomocniczka prezydenta m.st. Warszawy do spraw równego traktowania podkreśliła, że poczucie przynależności do jednego typu zbiorowości nie wyklucza ani nie ogranicza odczuwania związku z inną. To, że ktoś czuję się Polakiem wcale nie oznacza, że nie może równie stanowczo opisywać się jako Europejczyk. To, co istotne z perspektywy zarządzania miastem to tworzenie przestrzeni do budowania dialogu, miejsc aktywności lokalnej, gdzie mieszkańcy mogą się fizycznie spotkać. „Tam gdzie są wspólnoty, są także wykluczenia i podziały. Od kierowców i rowerzystów, po fanów zielonych skwerów i miejsc parkingowych. Jedni chcą jednego, inni drugiego. Chcąc spełniać potrzeby wszystkich mieszkańców powinniśmy rozmawiać i słuchać siebie nawzajem”. O tym, że dialog jest kwestią godnościową mówił również prof. Jacek Męcina w kontekście instytucji uniwersytetu i różnic pokoleniowych. „Bez zaufania, pokory i chęci zrozumienia drugiego człowieka nie spotkamy się w pół drogi”. Vito Bambino, swoje życie „pomiędzy” różnymi światami (pomiędzy krajami, w których się wychował, językami, którymi się posługuje) zamienił w atut. „Dziś, czuję się obywatelem świata, ale do tego musiałem dojść. Potrzebne mi były doświadczenia życia z różnymi narodowościami, korzystanie z wielu kultur. Te różne przynależności pomagają mi odnaleźć się w różnych sytuacjach w życiu, różnorodność mnie rozwija.”