- Niestety sytuacja wygląda tak, że wszystkie ważne projekty, czy to dotyczący systemu kaucyjnego, czy rozszerzonej odpowiedzialności konsumenta, wciąż są na etapie prac rządowych. A są one potrzebne do osiągnięcia celów recyklingowych - mówi Anna Sapota.

Dodaje, że plastik to może nie być śmieć, ale surowiec. Legislacja mogłaby stworzyć takie dodatkowe możliwości recyklingu, dodatkowe materiały, dodatkowe zasoby.

- Wiemy, że żeby odpady, czy to plastikowe butelki czy puszki, zniknęły z ulic i pobocza to trzeba im nadać wartość. Duch ekologiczności czy zieloności nie motywuje konsumenta tak jak pieniądze. I dopiero kiedy pojawia się ta zachęta finansowa, czyli te 50-70 groszy to te odpady znikają - twierdzi Sanna Sapota.

Więcej w materiale wideo.

Reklama