ikona lupy />
Radosław Olszewski, prezes zarządu i współzałożyciel Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska / Materiały prasowe
Dom Maklerski BOŚ świętuje 30-lecie swojego istnienia. Jak ocenia pan minione trzy dekady?

Trzy dekady to dowód na to, że Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska został zbudowany na solidnych fundamentach. Od początku działalności oparliśmy się na uniwersalnych wartościach – uczciwości biznesowej, odpowiedzialności oraz bliskim kontakcie z klientami, ich zaufaniu i satysfakcji. Przez 30 lat zmieniało się otoczenie biznesowe, technologia, oczekiwania klientów a w ślad za tym oferta produktowa i oferowane narzędzia oraz systemy transakcyjne.

Od początku naszej działalności postawiliśmy na nowoczesność i innowacyjność. Jako pierwsi w Polsce i drudzy w Europie wprowadziliśmy możliwość składania zleceń online już w 1996 r., kiedy mało kto jeszcze wiedział, czym jest internet. Siłą domu maklerskiego od samego początku byli klienci indywidualni i z myślą o nich wprowadzaliśmy nowe produkty i rozwiązania. W początkach działalności dużym powodzeniem cieszyły się kredyty na zakup akcji, oferowane wspólnie z naszym bankiem. Był to okres prywatyzacji i dużych redukcji składanych zapisów.

Później element dźwigni zapewniały wprowadzone kontrakty terminowe – wymarzony produkt dla naszych aktywnych klientów. Przez wiele lat byliśmy liderem tego segmentu rynku.

Kiedy przyszła moda na Forex i kontrakty CFD, jako pierwszy bankowy dom maklerski, wprowadziliśmy możliwość handlu tymi instrumentami.

Warto też wspomnieć, że jako pierwsi udostępniliśmy szerokiemu gronu inwestorów dostęp do rynków zagranicznych. Obecnie dominują tam ETF-y, które znajdują się w portfelach ponad połowy inwestorów, którzy otworzyli rachunek w ostatnich latach.

Ostatnie lata to również boom na rachunki IKE i IKZE. Od samego początku, kiedy stworzono możliwość tworzenia rachunków emerytalnych, uwierzyliśmy w potencjał tego rynku. Obecnie aż dwie trzecie otwieranych u nas rachunków to właśnie te emerytalne.

Rozwijaliśmy się niezależnie od koniunktury. Dzięki mocnej pozycji rynkowej, szerokiej ofercie i zbudowanej przez lata wiarygodności, potrafiliśmy nawet trudniejsze momenty przekuć w sukces, uczestnicząc m.in. w konsolidacji usług maklerskich.

Patrząc z lotu ptaka, jakie są trzy najważniejsze zmiany na rynku inwestycyjnym w ciągu 30 lat?

Dzisiaj żyjemy w całkowicie innym świecie, co jest najbardziej zauważalne w obszarze technologii. Kiedy zaczynaliśmy, mało kto wiedział, czym jest internet. Zlecenia składało się osobiście lub telefonicznie w biurze maklerskim. Dziś kontakt bezpośredni dotyczy bardzo ograniczonego zakresu czynności, a blisko 100 proc. transakcji odbywa się online. Dlatego też duży nacisk kładziemy na rozwój technologii, nieustannie unowocześniamy nasze systemy transakcyjne, aplikacje i narzędzia dostarczane klient.

Drugi obszar zmian dotyczy zachowań i preferencji klientów. Kiedy startowaliśmy, dominowało dążenie do szybkich i wysokich zysków – często przy użyciu kredytu czy kontraktów terminowych, co wiązało się ze zwiększonym ryzykiem inwestycyjnym. Obecnie inwestorzy mają dużo większą świadomość ryzyka i nie oczekują od rynku nadzwyczajnych szybkich zysków. Inwestują długoterminowo w instrumenty bardziej stabilne i bezpieczniejsze, gdzie mogą partycypować w zyskach spółek w horyzoncie długoterminowym. Obserwujemy więc zwrot ku stabilniejszym instrumentom takim jak ETF.

Trzecia zmiana wynika z wejścia na rynek nowej generacji młodych klientów. Generuje to różne oczekiwania zależnie od wieku i poziomu zaawansowania. W naszym domu maklerskim wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom zarówno aktywnych, jak i początkujących klientów. Dostosowujemy nasze systemy do obu grup. Aktywni inwestorzy poszukują zaawansowanej technologii i narzędzi analitycznych, a rosnąca grupa nowej generacji oczekuje prostych, łatwych i intuicyjnych rozwiązań.

Jak ocenia pan kondycję rynku inwestycyjnego?

Patrząc z perspektywy tegorocznych wzrostów indeksów – jest bardzo dobrze. To rekordowy okres, rzadko spotykany w historii. Mam jednak pewien niedosyt, związany z nieadekwatną odpowiedzią masowego klienta na tę dobrą koniunkturę giełdową w szczególności, jeśli chodzi o napływ do funduszy inwestycyjnych. Widzimy bardzo duży napływ kapitału do bezpiecznych, obligacyjnych funduszy inwestycyjnych, nie dotyczy to jednak funduszy akcyjnych, co budzi niepokój.

Przyczyn upatrujemy w relatywnie wysokich stopach procentowych, ale również w regulacjach nakładanych na dystrybutorów produktów inwestycyjnych. W przekazie do klienta dominują ostrzeżenia o ryzyku, co przekłada się na zachowania klientów i wybór bezpieczniejszych instrumentów kosztem długoterminowych korzyści, jakie daje rynek akcyjny.

Aby rynek się rozwijał, potrzebujemy napływu kapitału szczególnie długoterminowego, jak związanego z oszczędzaniem na emeryturę. Mamy bardzo dobry program PPK, który zasila rynek kapitałem, z drugiej strony suwak OFE, który wymusza sprzedaż akcji i odpływ kapitału z rynku.

Obecnie 70 proc. obrotów na GPW generują zagraniczne instytucje. Zdominowały one krajowy rynek, dlatego też w mojej ocenie wskazany byłby udział większy udział inwestorów krajowych, instytucjonalnych i detalicznych. Aby to się stało, konieczne są dodatkowe zachęty dla tych ostatnich, które mogłyby zaowocować przenoszeniem oszczędności z banków na rynek kapitałowy.

Zważywszy na sytuację krajową i międzynarodową, czy mamy dobry klimat do inwestowania?

Obserwujemy korzystny klimat inwestycyjny. Tegoroczne zachowania indeksów wskazują na duże zainteresowanie oraz napływ kapitału zagranicznego do Europy, w tym do Polski. W ostatnich latach nasz rynek był niedowartościowany z powodu globalnej niepewności i konfliktu za wschodnią granicą. Perspektywa zakończenia wojny z pewnością pobudziła napływ kapitału na nasz rynek.

Drugim czynnikiem pozytywnie wpływającym na wyceny akcji jest krajowy wzrost gospodarczy oraz spadek inflacji.

Dodatkowym impulsem dla rozwoju polskiej gospodarki powinien być napływ środków unijnych. Rynek też liczy na zakończenie wojny w Ukrainie oraz unormowanie stosunków handlowych między Europą a USA, co może przełożyć się na utrzymanie tych pozytywnych trendów giełdowych w dłuższym okresie.

Partner

ikona lupy />
Materiały prasowe