Znaczenie etycznego inwestowania rośnie. Z jednej strony wymogi unijne wymuszą stosowanie określonych standardów, a z drugiej – takie zdarzenia jak pandemia czy grożący kryzys klimatyczny sprawiają, że inwestorzy częściej patrzą nie na krótkoterminowe zyski osiągane bez względu na skutki, ale też biorą pod uwagę szersze konsekwencje inwestycji i długoterminowe cele.

Sprawy społeczne, środowisko naturalne i ład korporacyjny (ang. ESG – environmental, social, governance) to obszar, który na mocy unijnych regulacji będzie od 1 stycznia 2022 r. uwzględniany w raportach banków, ubezpieczycieli i spółek giełdowych. W ESG chodzi generalnie o to, że zmiana preferencji inwestorów oraz uczestników rynku finansowego, polegająca na braniu pod uwagę działania spółek na rzecz środowiska naturalnego, poszanowania praw pracowników czy podejścia do klientów sprawi, że wartość etycznych firm będzie rosła.

„Zielone” kryteria

Raportowanie kwestii związanych z ESG jest elementem europejskiej polityki zrównoważonego rozwoju i jego zadaniem jest skierowanie inwestycji w kierunku „zielonych” przedsiębiorstw przyczyniających się do łagodzenia zmian klimatu.

Reklama

Polskie instytucje finansowe już się do tego przygotowują. Polska Izba Ubezpieczeń, Związek Banków Polskich, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych, we współpracy z Fundacją Standardów Raportowania, powołały grupę roboczą, której przedmiotem prac będą zrównoważone finanse. Pierwszym zadaniem jest analiza wymogów projektowanego aktu wykonawczego do wchodzącego w życie 10 marca 2021 r. rozporządzenia w sprawie ujawniania informacji związanych ze zrównoważonym rozwojem w sektorze usług finansowych (2019/2088).

Projekt zakłada, że instytucje finansowe będą zobligowane do raportowania 32 wskaźników dotyczących m.in.: śladu węglowego, zużycia energii, relacji ze środowiskiem naturalnym, zużycia wody i odprowadzanych ścieków, wytwarzanych odpadów, wskaźników dysproporcji wynagrodzeń kobiet i mężczyzn, czy przeciwdziałania korupcji. Wskaźniki te będą dotyczyły danych pochodzących ze wszystkich spółek w portfelu inwestycyjnym. Instytucje finansowe będą miały bowiem obowiązek brania pod uwagę ryzyko dla zrównoważonego rozwoju, przedstawiając informacje o produktach finansowych oraz polityce inwestycyjnej.

Etyczne nie znaczy nieopłacalne

Choć historycznie początków ESG można szukać w religijnych zakazach lichwy, hazardu czy produkcji tytoniu, to pierwszy etyczny fundusz pojawił się w latach 70. ubiegłego wieku. Popularność odpowiedzialnego inwestowania zwiększyła się po kryzysie w 2008 r., kiedy do ludzi dotarło, że maksymalizowanie zysków bez względu na konsekwencje może okazać się ślepą uliczką.

Inwestorzy patrzący długoterminowo coraz częściej dostrzegają, że uwzględnianie ekologii czy spraw społecznych to nie tylko kwestia etyki, ale także opłacalności. To nie wynika z czystego idealizmu, ale z łączenia inwestowania z problemami, z którymi się borykają społeczeństwa: nierówności, zmiany klimatu czy nadmierne eksploatowanie przyrody. Połączenie tradycyjnej analizy finansowej z analizą dotyczącą ESG pozwala pokazać szerszy obraz spółki.

Odpowiedzialne inwestowanie to nie działalność charytatywna i nie oznacza rezygnacji z maksymalizacji zysku. Stosowanie kryteriów ESG nie ma oznaczać pogarszania wyników finansowych spółek. Ma przynosić wymierne korzyści, wynikające chociażby z niższego kosztu kapitału czy braku strat spowodowanych nieprzestrzeganiem norm środowiskowych.

Zresztą spółki, które stawiają np. na nowe technologie związane z ochroną środowiska, to często najbardziej innowacyjne przedsiębiorstwa, przynoszące duże dochody. Ważne jest, żeby zysk firm nie był oderwany od realnych potrzeb ludzi i wyzwań, przed którymi stoi dzisiejsze społeczeństwo. Takie podejście oznacza poniekąd nastawienie się na długoterminowe zyski dzięki dobrze przygotowanej bazie. Jest też inwestowaniem w jakość.

Wygląda na to, że odpowiedzialne inwestowanie nie okaże się chwilową ciekawostką, ale trwałą tendencją. Coraz więcej funduszy na świecie zwraca na to uwagę. Powstają specjalne departamenty w dużych spółkach, które zajmują się przygotowywaniem propozycji zmian, aby zyskać więcej punktów w rankingach. Korzystają na tym firmy zajmujące się wdrażaniem technologii przyjaznych środowisku i to one mają szansę być największymi beneficjentami wzrostu znaczenia ESG. To firmy zajmujące się zmianami w pozyskiwania wody, energii, czy nowymi technologiami spalania.

Inwestycje zrównoważone stanowią ponad 25 proc. wartości aktywów inwestycyjnych świata.

Jak napisali Karol Matczak, Jakub Wojciechowski i Czesław Martysz w tekście „Inwestowanie zrównoważone w zarządzaniu majątkiem”, opublikowanym w zeszłym roku na stronie Investhink.orgOtwiera się w nowym oknie, według szacunków inwestycje zrównoważone stanowią już ponad 25 proc. wartości wszystkich aktywów inwestycyjnych świata. Inwestowanie oparte na wartościach w krajach Zachodu stanowi już od 18 do 63 proc. wszystkich inwestycji.

W Polsce ESG nie jest jeszcze traktowane tak poważnie, jak na Zachodzie, mimo że od roku na warszawskiej giełdzie notowany jest indeks WIG-ESG. Obejmuje największe spółki na GPW, pochodzące z WIG20 oraz mWIG40, które prowadzą działalność odpowiedzialną społecznie. Jednak, zdaniem analityków, raporty ESG są na razie traktowane przez inwestorów jako zbędny dodatek. Z czasem to się zapewne zmieni, gdyż zwykle trendy światowe docierają do nas z pewnym opóźnieniem.

Kryzys zmienia priorytety

Unijne przygotowania to zachęta do poważnego traktowania odpowiedzialnego inwestowania. Większe znaczenie może mieć motywacja inwestorów, których zachowanie może zmienić pandemia. Decydenci zaczęli zwracać uwagę na kwestie etyczne, co być może jest tymczasową reakcją na kryzys spowodowany koronawirusem, który bywa postrzegany jako sygnał ostrzegawczy.

Z jednej strony często po zawirowaniach ludzkie zachowania nie zmieniają się radykalnie, a wcześniejsze nawyki zwykle wracają, mimo powszechnego optymizmu, że ludzie wyciągną wnioski z przykrych doświadczeń. Z drugiej jednak strony kryzys z 2008 r. wypromował etyczne inwestowanie, gdyż inwestorzy dostrzegli, że dążenie do szybkiego zysku bez patrzenia na konsekwencje może przynieść straty.

Z nadzieją co do przyszłości ESG podchodzą Jean-Xavier Hecker i Hugo Dubourg, szefowie ESG i zrównoważonego rozwoju w JP Morgan EMEA Equity Research, którzy uważają, że w dłuższej perspektywie COVID-19 może okazać się głównym punktem zwrotnym dla inwestycji ESG lub strategii, które obok tradycyjnych wskaźników finansowych uwzględniają zaangażowanie firmy w zakresie ochrony środowiska, społeczeństwa i zarządzania. Ich zdaniem pandemie i zagrożenia środowiskowe są postrzegane jako podobne do siebie pod względem skutków, co stanowi ważny sygnał ostrzegawczy dla decydentów.

J.P. Morgan przeprowadził ankietę wśród inwestorów z 50 globalnych instytucji na temat tego, jak ich zdaniem COVID-19 wpłynie na przyszłość inwestowania w ESG. Około 71 proc. uznało za „raczej prawdopodobne”, „prawdopodobne” lub „bardzo prawdopodobne”, że ryzyko wystąpienia takiego zdarzenia jak COVID-19 zwiększyłoby świadomość i działania na całym świecie w celu przeciwdziałania zagrożeniom związanym ze zmianą klimatu i utratą różnorodności biologicznej.

Świadomość długoterminowych zagrożeń dla zrównoważonego rozwoju prawdopodobnie wzrośnie w dłuższej perspektywie w następstwie kryzysu spowodowanego przez pandemię, a to powinno być pozytywnym katalizatorem dla ESG. Tę opinię podziela większość (55 proc.) respondentów. Tylko około jedna czwarta (27 proc.) inwestorów spodziewa się negatywnego wpływu, podczas gdy 18 proc. uważa, że będzie on neutralny.

Regina Skibińska