Stuart Williams, szef ICE Futures Europe, wyjaśnił, że decyzja o przeniesieniu do Unii Europejskiej pomoże traderom oraz inwestorom na „bardziej opłacalne i bezproblemowe zarządzanie ryzykiem cen klimatycznych”.

Rynek jest kluczowym elementem, który ma pomóc Unii Europejskiej w walce ze zmianami klimatu. Jak poinformował dziś Intercontinental Exchange, wartość kontraktów terminowych i akcji od 2015 roku wzrosła ponad dwukrotnie. Pomimo planów przeniesienia rynku do UE, transakcje na ICE będą nadal rozliczane za pośrednictwem brytyjskiej części firmy.

Jeśli chodzi o rynek uprawnień do emisji CO2, to największym problemem jest brak decyzji UE o „równoważności”. Taka decyzja sprawiłaby, że traderzy mogliby łatwiej i taniej handlować uprawnieniami w Londynie. Grupy lobbingowe związane z firmami energetycznymi naciskały na Brukselę pod koniec 2020 roku, aby ta podjęła odpowiednie decyzje, mogące rozwiązać ten problem.

Pomimo, że przedstawiciele Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii wciąż negocjują reguły współpracy w zakresie usług finansowych, to Bruksela zasygnalizowała, że nie będzie się spieszyć z przyznawaniem Londynowi dostępu w wyniku podjęcia „ekwiwalentnych decyzji”.

Reklama

Wielka Brytania, która już nie jest częścią UE, chce uruchomić swój własny system handlu emisjami CO2. Na rynku oczekuje się, że Wielka Brytania i Unia Europejska ostatecznie połączą swoje systemu handlu emisjami w taki sposób, aby decyzje z jednego systemu obowiązywały w drugim, co zapewniłoby podmiotom działającym na tych rynkach większą płynność.

Choć nominalnie system handlu ICE został uruchomiony na początku tego roku, to pierwsze aukcje ruszą do drugiego kwartału 2021 roku, wraz z handlem kontraktami terminowymi.