Chodzi o orzeczenie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który przed miesiącem dał mocne wsparcie ekologom za Odrą. Sędziowie w Karlsruhe uznali, że obecnie obowiązująca w Niemczech ustawa o ochronie klimatu jest częściowo niezgodna z konstytucją, bo nie określa wystarczająco przejrzyście tego, w jaki sposób państwo zamierza redukować emisje po 2030 r. Podkreślili też, że walki ze zmianami klimatu nie można zrzucać na przyszłe pokolenia. Trybunał dał czas rządowi na odpowiedź do końca 2022 r., ale temat nabiera dużej wagi politycznej już teraz z powodu wrześniowych wyborów. Rządowi w Berlinie zależy, by ustawę znowelizować jeszcze przed nimi. Wyszedł już z propozycją przyjęcia bardziej ambitnych celów klimatycznych: niemieckie emisje do 2030 r. mają zostać zredukowane o 65 proc. zamiast o 55 proc., a neutralność klimatyczna ma zostać osiągnięta w 2045 r., o pięć lat wcześniej niż planowano do tej pory.
Treść całego artykułu można przeczytać w środowym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej.