Czeski rząd planuje stworzyć warunki, aby zakończenie wytwarzania energii z węgla „było możliwe do 2033 roku”, zapowiedziały władze opublikowanej w piątek deklaracji programowej. Narodowa komisja węglowa wcześniej zaleciła wycofanie się najbrudniejszego paliwa energetycznego do 2038 roku.

Ambicja może jednak nie wystarczyć do wsparcia globalnych celów klimatycznych, zmierzających do utrzymania wzrostu średniej temperatury poniżej 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu do poziomu sprzed epoki przemysłowej. Świat nadal spala więcej węgla niż kiedykolwiek wcześniej, aby nie dopuścić do przerw w dostawach energii elektrycznej. Wysokie ceny gazu ziemnego sprawiają, że węgiel jest stosunkowo tani, podała w grudniu Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE).

Czesi stawiają na atom

Analiza grupy badawczej Climate Analytics wskazuje, że kraje OECD powinny zaprzestać używania węgla do końca dekady. Tymczasem, jak wynika z danych MAE, paliwo to stanowiło 41 proc. czeskiej produkcji energii w 2020 roku. To jeden z najwyższych wskaźników w Europie.

Reklama
ikona lupy />
Węgiel w czeskiej energetyce / Bloomberg

Czeski zakład energetyczny CEZ AS poinformował w zeszłym roku, że planuje ograniczyć wykorzystanie węgla z działalności energetycznej i ciepłowniczej, zmniejszając ilość produkowanej z węgla energii elektrycznej do 12,5 proc. do 2030 r. , z 39 proc. w 2019 r. EPH, inny czeski zakład energetyczny, podał w sierpniu, że do 2030 r. przestanie używać węgla w większości krajów.

Jeśli chodzi o alternatywy dla węgla, ze względu na swoją geografię Czechy mają ograniczony dostęp do odnawialnych źródeł energii, dlatego planują w przyszłości polegać na produkcji energii jądrowej.

Spór o kopalnię Turów

Węgiel był w ostatnich latach gorącym tematem dla Czech. Kraj toczył spór z Polską o wydobycie węgla w kopalni Turów, niedaleko granicy z Czechami. Czesi skarżyli się na negatywny wpływ, jaki kopalnia Turów wywiera na środowisko i zbiorniki wód powierzchniowych w pobliskiej wsi.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że Polska powinna natychmiast zaprzestać wydobycia na tym terenie w zeszłym roku. Polska zlekceważyła decyzję, a także odmówiła zapłaty dziennych kar nałożonych przez sąd.