"Na terenie naszej bazy w Adamowie przy granicy z Białorusią znajduje się jeszcze około 100 tys. m3 zanieczyszczonej ropy, co przekłada się na wyłączenie z normalnej eksploatacji jednego zbiornika o takiej pojemności" - powiedział Wasilewski w rozmowie z ISBnews.

To oznacza, że w okresie pierwszych sześciu miesięcy 2020 roku rafinerie, do których należy zanieczyszczona ropa, wykorzystały w sumie ok. 110 tys. ton tego surowca, bo w połowie grudnia 2019 roku PERN informował o ok. 200 tys. ton zanieczyszczonej ropy.

Prezes PERN szacował wówczas, że całkowite oczyszczenie systemu powinno potrwać do końca 2020 roku.

Reklama

"Nadal zakładam, że ten proces sfinalizujemy do końca obecnego roku, ale pamiętajmy, że jego tempo zależy wyłącznie od rafinerii" - podkreślił prezes.

Z powodu tzw. kryzysu chlorkowego, w wyniku którego w okresie od kwietnia do lipca 2019 r. przez 46 dni wstrzymane były dostawy ropy rurociągiem "Przyjaźń", do Polski wpłynęło łącznie ponad 1 mln ton zanieczyszczonego surowca.

PERN to krajowy lider logistyki naftowej i wiodący podmiot w zakresie magazynowania ropy naftowej i paliw płynnych oraz transportu rurociągowego ropy naftowej i paliw. Przychody spółki wyniosły 1,35 mld zł w 2019 roku.

Piotr Apanowicz