Gdyby przypadkowa osoba z ulicy podjechała pod bramę kopalni Sobieski, należącej do Taurona i poprosiła o załadowania 500 kilogramów miałów węglowych na swój wózek, dostałaby je taniej niż w ramach wieloletnich kontraktów miliony ton takich miałów za miliardy złotych rocznie kupuje dziś Polska Grupa Energetyczna (największy producent energii elektrycznej w Polsce) od Polskiej Grupy Górniczej (największego producenta węgla w Polsce).

W pierwszej połowie 2020 roku koszt węgla kamiennego spalonego w elektrowniach, elektrociepłowniach i ciepłowniach należących do PGE wyniósł średnio 324 zł za tonę, wynika z obliczeń portalu WysokieNapiecie.pl. Koncern nie zdradza ile z tego wyniosły koszty transportu, ale zakładamy, że średnio było to ok. 20-25 zł/t. Za sam węgiel spółka płaci więc obecnie blisko 300 zł/t. Tak drogo nie płaciła jeszcze nigdy w swojej trzynastoletniej historii. Dla porównania w styczniu, gdy Sobieski sprzedawał jeszcze miały w handlu detalicznym, cena takiego węgla wynosiła 295 zł/t.

PGE kupuje węgiel nie tylko dużo drożej niż wynosi cena importowanego paliwa (średnio 251 zł/t dla kaloryczności 21,8 MJ/t w pierwszej połowie 2020 roku), ale też cena miałów dla energetyki sprzedawanych polskim odbiorcom z polskich kopalń. W pierwszej połowie roku krajowy węgiel był sprzedawany średnio po 266 zł/t. Przy czym PGE, ze względu na ogromne zapotrzebowanie na to paliwo, zwykle bardzo mocno wpływa na wartość całego indeksu. To oznacza, że najprawdopodobniej jego krajowi konkurencji (gł. inne państwowe koncerny energetyczne) kupują węgiel średnio znacznie taniej od PGE. Takiego rozdźwięku między kosztem spalanego węgla w PGE a polskim indeksem węglowym także jeszcze nigdy nie widzieliśmy.

Energetyka miała być bogatym wujkiem

Reklama

W dużym uproszczeniu można by powiedzieć, że polskie górnictwo, z jednymi z najwyższych kosztów wydobycia węgla na świecie, potrzebuje bogatych sponsorów, aby nie zbankrutować. Przez lata takimi sponsorami byli bezpośrednio podatnicy. Przekraczające już 100 mld zł subsydia były od czasów upadku PRL wypłacane wprost z budżetu.

Przekraczające już znacznie 100 mld zł dotacje były od lat 80. wypłacane wprost z budżetu, mi.in poprzez kilkukrotne umarzanie długów wobec budżetu oraz dokapitalizowanie płynnymi akcjami spółek skarbu państwa, głównie TP SA. Od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej jest to dużo trudniejsze. W 2016 sponsorami zostały spółki kontrolowane przez podatników – energetyczne. Tauron, PGE, Energa, Enea i PGNiG zaangażowały się w wydobycie węgla.

Jak wygląda historia górnictwa z ostatnich lat? Dlaczego PGE kupuje tak drogo? Ile wydajemy na utrzymanie nierentownych kopalń? Jak powiązana jest cena węgla z ceną za prąd? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl