Raisi nie mógł osobiście przyjechać do Nowego Jorku, bowiem od 2019 roku objęty jest sankcjami USA dotyczącymi działań obecnego irańskiego przywódcy, które miały naruszać prawa człowieka.

W przemówieniu Raisi powiedział, że amerykańskie sankcje, nałożone na Iran w 2018 roku za prezydentury Donalda Trumpa, "były zbrodniami przeciwko ludzkości podczas pandemii koronawirusa". Jego zdaniem w negocjacjach muszą uczestniczyć wszystkie mocarstwa, która podpisały umowę nuklearną w 2015 roku, bowiem Teheran nie ufa Waszyngtonowi.

"Nie ufamy obietnicom rządu amerykańskiego, który za prezydentury Donalda Trumpa wycofał się z tej umowy, ale teraz chce do niej wrócić pod przewodnictwem Joe Bidena" – powiedział.

Reklama

Raisi oświadczył też, że "hegemoniczna polityka” Stanów Zjednoczonych zawiodła i chyli się ku upadkowi.

"W tym roku dwie sceny przeszły do historii. 6 stycznia, kiedy Kongres Stanów Zjednoczonych został zaatakowany przez lud i w sierpniu, kiedy ludność Afganistanu spadała z amerykańskich samolotów. Od Kapitolu do Kabulu skierowano jasny przekaz do świata: hegemoniczny system Stanów Zjednoczonych nie jest wiarygodny w kraju ani poza nim” – powiedział irański prezydent.

"Nie tylko system hegemoniczny, ale cały projekt narzucenia zachodniej tożsamości nie powiódł się" – dodał Raisi.

Wcześniej we wtorek irańskie MSZ podało, że rozmowy w Wiedniu ze światowymi mocarstwami w sprawie ożywienia umowy nuklearnej z 2015 roku zostaną wznowione w ciągu kilku tygodni. "Każde spotkanie wymaga wcześniejszej koordynacji i przygotowania agendy" - mówił rzecznik MSZ w Teheranie Said Chatibzadeh.

Do tej pory w Wiedniu odbyło się sześć rund rozmów na temat ożywienia paktu nuklearnego, w których ze strony światowych mocarstw udział brały delegacje Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Chin, Rosji oraz UE. USA uczestniczyły w nich pośrednio, bowiem Teheran nie zgodził się na obecność Amerykanów przy negocjacyjnym stole.

Rozmowy zostały jednak przerwane, gdy na początku sierpnia władzę objął nowy irański prezydent Ebrahim Raisi, który wprawdzie popiera kontynuowanie negocjacji, jednak w irańskich kręgach politycznych powszechnie oczekuje się, że przyjmie twardszą linię w tej kwestii niż jego poprzednik Hasan Rowhani.

Umowa nuklearna z Iranem z 2015 roku przewidywała, że Teheran znacząco zmniejszy produkcję wzbogaconego uranu, a społeczność międzynarodowa zdejmie sankcje gospodarcze, nałożone na ten kraj. W 2018 roku ówczesny prezydent Trump wycofał USA z porozumienia i nałożył na Iran nowe sankcje gospodarcze.