Według danych Krajowej Administracji Energii w 2021 r. w Chinach zainstalowano prawie 17 gigawatów mocy morskich elektrowni wiatrowych. Oznacza to, że Chiny eksploatują obecnie morskie wiatraki o mocy 26 gigawatów, czyli prawie połowę z 54 gigawatów łącznej zainstalowanej na świecie morskiej energii wiatrowej.

Przedstawiając dane dotyczące energetyki, chiński państwowy nadawca CCTV podał, że biorąc pod uwagę całą generację energii słonecznej i wiatrowej, w 2021 roku w Chichach dodano aż 101 gigawatów mocy odnawialnej.

Taka eksplozja inwestycji w OZE sugeruje, że Chiny, największy na świecie truciciel, mogą być na dobrej drodze do osiągnięcia celu, jakim jest osiągnięcie maksymalnego poziomu emisji dwutlenku węgla w 2030 roku. Przywódca Chin Xi Jinping obiecał, że kraj osiągnie zerową emisję netto do 2060 roku.

Jak zauważa Forbes, przed osiągnięciem tego planu stoją poważne przeszkody, ponieważ zapotrzebowanie na energię elektryczną na mieszkańca w Chinach zaczyna doganiać popyt w krajach europejskich.

Reklama

Climate Interactive, ekologiczny think tank non-profit, prowadzący kampanię na rzecz zmniejszenia zużycia węgla ustalił, że w latach 2017-2021 w Chinach widoczny był wzrost popytu na energię elektryczną o 28 proc.

Chiny nadal czerpią 84 proc. swojej energii z paliw kopalnych. W kraju działa 1082 elektrowni węglowych, a planuje się dodanie kolejnych. Przy obecnych stawkach Chiny mogą mieć 1230 gigawatów mocy opalanych węglem do 2025 r. To więcej niż całkowita moc wytwórcza energii w USA w 2020 r.