Poseł Koalicji Obywatelskiej, doradca do spraw gospodarczych Donalda Tuska, Andrzej Domański w Gościu Wydarzeń Polsatu powiedział, że KO wraz z Trzeciej Drogą z Lewicą pracują nad umową koalicyjną. "Pracujemy nad częścią merytoryczną. Myślę, że to kwestia najbliższych tygodni, a może dwóch,(...) taka umowa na pewno się pojawi" - powiedział Domański.

Pytany o to, jak ocenia październikowy odczyt inflacji, Domański oszacował, że może to być 6,5 - 7 proc.

Ograniczyć inflację

Reklama

"To nie jest powód do zadowolenia. Cel inflacyjny to 2,5 proc., czyli mamy w Polsce inflację dwa razy wyższą od celu inflacyjnego, wciąż jedną z najwyższych w UE" - zauważył. Jego zdaniem średnioroczna inflacja za cały 2023 r. będzie "prawie na pewno dwucyfrowa". "Portfele Polaków są tą inflacją bardzo mocno przetrzebione(...) Od momentu przejęcia władzy przez PIS inflacja w Polsce wyniosła 47 proc" - podał Domański.

Na uwagę prowadzącego, że przecież "była pandemia i wojna i one miały wpływ na to co się działo" Domański zauważył, że w większości państw ościennych inflacja jest niższa niż w Polsce. "W Europie Zachodniej jest wyraźnie niższa. Więc to zasłanianie się wojną, pandemią, jest po prostu śmieszne" - dodał.

Doradca Donalda Tuska pytany był też oto, kiedy skończy się drożyzna. "Odnośnie inflacji, to my podejmiemy szereg działań na rzecz tego, aby inflacja była w Polsce trwale obniżona" - poinformował. "Jeszcze nie rządzimy, jeszcze Prezydent Duda nie powierzył misji tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi. Gdy to się stanie, gdy pojawi się nowy rząd, takie działania będziemy podejmować" - zastrzegł.

"Podejmiemy konkretne działania na rzecz obniżenia inflacji. Myślę, że w ciągu całego 2024 r. ta inflacja będzie stopniowo spadać, ale pamiętajmy, że tą instytucją, która ma największy wpływ na to jak szybko rosną w Polsce ceny nie jest rząd, tylko Rada Polityki Pienionej" - powiedział.

RPP, NBP i prezes Glapiński

Domański zapowiedział jednak, że nowy rząd niepowodzeń nie będzie "zwalać na RPP".

"Będziemy podejmowali takie działania, jak chociażby wprowadzenie obligacji antyinflacyjnych, zwiększenie konkurencyjności na rynku paliw po to, by ceny były kształtowane w sposób rynkowy i aby marże koncernów paliwowych nie były tak horrendalnie wysokie" - poinformował zapowiedział. "Będziemy podejmowali działania na rzecz umocnienia naszej waluty przez chociażby zwiększenie wiarygodności polskiego rządu. Silniejszy złoty oznacza, że towary importowane do Polski są po prostu tańsze" - podkreślił.

Na pytanie, ile będzie wynosiła inflacja po roku rządów koalicji poseł - elekt przewiduje, "będzie w okolicach 5 proc. pamiętając, że główny mandat do walki z inflacją leży po stornie NBP i prezesa Adama Glapińskiego. Zobaczymy, czy naszą walkę z inflacją będzie sabotował" - zaznaczył.

Domański zwrócił uwagę, że inflacja spowodowała "potężny spadek wartości oszczędności Polaków". "Ekonomiści szacują, że tylko w ciągu ostatnich prawie trzech lat podatek inflacyjny, ta realna utrata wartości naszych oszczędności, chociażby depozytów, jakie mamy w bankach, ten podatek wyniósł prawie 250 mld zł. Tyle zapłaciliśmy my oszczędzający, dlatego że inflacja w Polsce jest tak wysoka" - podał.

Ceny prądu

W ocenie Domańskiego przyczyną wysokich cen prądu w Polsce jest to, że "mamy w swoim miksie olbrzymi udział węgla i niski udział OZE".

"Zdeklarowaliśmy, że ceny gazu będą w przyszłym roku zamrożone i w tej chwili wraz z naszymi koleżankami i kolegami z pozostałych partii koalicyjnych dyskutujemy na temat cen energii elektrycznej" - poinformował Domański i zaznaczył, że w przyszłym roku ceny gazu będę "na poziomie zbliżonym do cen tegorocznych".

"Natomiast, jeśli chodzi o energię elektryczną, to myślę, że musimy podjąć takie działania, by (...) wzrost cen energii elektrycznej nie był skokowy, nie był szokowy" - powiedział.

Przyznał, że potencjalni koalicjanci zastanawiają się, czy ceny energii zamrozić i w ciągu najbliższych tygodni decyzje będą podjęte. "Osobiście skłaniałbym się do tego, żeby te ceny były zamrożone, ponieważ ten wzrost nie jest akceptowalny z punktu widzenia gospodarstw domowych" - podkreślił.

Kwota wolna od podatku

Domański pytany był również, jak przyszli koalicjanci wywiążą się z obietnicy wprowadzenia 60 tys. kwoty wolnej od podatku. "Rozmawiamy o tej i o szeregu innych propozycji z Trzecią Drogą i Lewicą. Propozycja jest bardzo istotna. Chcemy, żeby praca w Polsce znowu się opłacała, aby to podatkowe obciążenie pracy było niższe. Będziemy wprowadzać stosowane zmiany. Przedłożymy projekt ustawy kolejny raz" - poinformował Domański. W jego ocenie wprowadzenie tego rozwiązania oznaczałoby dla budżetu państwa wydatek 38 -39 mld zł.

KPO i inne źródła finansowania

Na pytanie skąd przyszły rząd weźmie takie pieniądze, Domański powiedział, że "musimy przystąpić szybko do prac nad budżetem". "Pieniądze z KPO, Donald Tusk natychmiast podjął działania. Chcemy, żeby (...) spadły koszty obsługi długu. Myślimy o dywidendach ze spółek Skarbu Państwa. Myślimy o oszczędnościach chociażby na TVP" - wymienił doradca Donalda Tuska.

"Z żadnych obietnic się nie wycofujemy" - zapewnił.

autorka: Anna Bytniewska