W ciągu ostatnich dwóch dekad Szwecja zbudowała tysiące turbin wiatrowych, przez co jest tak dużo taniej i czystej energii elektrycznej, że jej ceny coraz częściej spadają poniżej zera, zarówno przez całe dnie, jak i poszczególne godziny.
Jednak sukces wiatraków może mieć negatywny wpływ na dalszy rozwój branży. Oczekuje się, że prąd w Szwecji pozostanie bardzo tani przez długie lata, co zniechęca inwestorów do wspierania nowych odnawialnych źródeł energii w kraju.
Coraz większe wątpliwości budzi również przyszły popyt, ponieważ wiele energochłonnych zielonych projektów przemysłowych na północy kraju zostaje opóźnionych lub całkowicie anulowanych.
Narastające przeszkody
Szwecja trzy lata temu zakończyła swój główny system dotacji dla nowych projektów odnawialnych. To wyróżnia ją na tle Europie, gdzie kraje od Wielkiej Brytanii po Francję i Niemcy nadal oferują różnorodne zachęty do instalacji OZE.
Pomijając brak dotacji i spadające ceny, szwedzki przemysł wiatrowy napotyka różne przeszkody. Koszty budowy turbin są coraz wyższe, a wysokie stopy procentowe utrudniają finansowanie inwestycji. Do tego dochodzą sprzeciwy miejskie i wojskowe, a także nieuchwytne połączenia sieci energetycznej.
W pierwszej połowie tego roku 12 z 16 nowych projektów wiatrowych w Szwecji zostało odrzuconych przez lokalne gminy korzystające z prawa weta, a trzy z pozostałych czterech zostały wstrzymane przez wojsko, jak pokazują dane ze Svensk Vindenergi.
Niektóre kraje, które spotkały się ze sprzeciwem wobec projektów wiatrowych na lądzie, zwróciły się ku morzu. Co zaskakujące, Szwecja nie ma prawie żadnej mocy wiatrowej na morzu, pomimo posiadania najdłuższej linii brzegowej ze wszystkich krajów bałtyckich. W zeszłym miesiącu rząd anulował 13. wniosków o projekty na Morzu Bałtyckim, twierdząc, że zaszkodzą one obronie kraju przed Rosją.
Atom stoi na drodze wiatraków
Kolejnym zmartwieniem dla branży wiatrowej są optymistyczne plany rządu dotyczące nowej energii jądrowej. Propozycje obejmują 40-letnią cenę kontraktu różnicowego wynoszącą równowartość 70 euro za megawatogodzinę za moc wyjściową. Nawet najlepsze projekty wiatrowe miałyby trudności z konkurowaniem z taką ceną.
Zagrożenie dla celów klimatycznych
Opóźnienia inwestycji zagrażają ambitnemu celowi Szwecji, jakim jest osiągnięcie zerowej emisji netto. Szwedzi chcą to zrobić w 2045 r., wcześniej niż cel Unii Europejskiej wyznaczony na połowę wieku.
Problem z rozwojem branży nie dotyczy tylko to tylko Szwecji. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej , globalny cel potrojenia mocy odnawialnych źródeł energii do końca dekady jest zagrożony, ponieważ wdrażanie turbin wiatrowych jest zbyt powolne.
Według najnowszych danych grupy branżowej Svensk Vindenergi, od pierwszego kwartału w Szwecji nie zamówiono żadnych nowych turbin, co jest najdłuższym okresem przestoju od dwóch lat. Obecnie potrzeba aż 8,5 roku, aby doprowadzić park wiatrowy w Szwecji od złożenia wniosku do uruchomienia, w porównaniu z 2,5 roku w 2010 r., według konsultanta Ernst & Young. Ten wydłużony harmonogram stwarza poważne wyzwania dla deweloperów i inwestorów.