Firma potwierdziła swoje całoroczne prognozy dotyczące EBITDA na poziomie 37 mld dol. i wolnych przepływów pieniężnych powyżej 24 mld dol.

Dyrektor generalny Soren Skou powiedział, że „wyjątkowe wyniki” były spowodowane ciągłym wzrostem stawek frachtu morskiego. Dodał przy tym, że osiągnęły one szczyt i zaczną się normalizować w czwartym kwartale. Coraz mocniej bowiem odczuwalne staje się zmniejszenie popytu na transport morski, co przełoży się na niższe przychody z operacji oceanicznych Maerska w nadchodzących miesiącach.

„Wraz z wojną na Ukrainie, kryzysem energetycznym w Europie, wysoką inflacją i nadchodzącą globalną recesją nad horyzontem zbiera się coraz więcej ciemnych chmur”, powiedział Skou na początku listopada. „To wpływa na siłę nabywczą konsumentów, co z kolei przekłada się na globalny popyt na transport i logistykę. Chociaż spodziewamy się, że spowolnienie światowej gospodarki doprowadzi do bardziej miękkiego rynku, będziemy nadal wykorzystywać możliwości rozwoju w naszej działalności logistycznej”.

W swoim raporcie za drugi kwartał Maersk sygnalizował zbliżające się spowolnienie globalnego popytu na kontenery transportowe w związku z osłabieniem zaufania konsumentów i przeciążeniem łańcucha dostaw. Firma poinformowała w zeszłym tygodniu, że globalny popyt na transport kontenerowy skurczy się o 2 do 4 proc. w 2022 roku.

Reklama