We wtorek po południu Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy wydał postanowienie, w którym oddalił wniosek dotyczący wpisu w KRS wszystkich członków nowej rady nadzorczej TVP oraz nowego prezesa Tomasza Syguta. Jak wskazano w uzasadnieniu, wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 13 grudnia 2016 r., na który powoływał się minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, nie stanowi wystarczającej do podjęcia decyzji o odwołaniu i powołaniu przez członków rady nadzorczej.

„Nie można w żaden sposób wnioskować, iż przywoływany wyrok mógłby stanowić podstawę do zakwestionowania samej Rady Mediów Narodowych jako organu powołującego organy wnioskodawcy. A maiori ad minus wyrok TK nie stanowi podstawy do wnioskowania, iż kompetencje te przejął minister wykonujący uprawnienia korporacyjne skarbu państwa jako akcjonariusza spółki” – czytamy w uzasadnieniu. Jak podkreślił sąd, uchwały o powołaniu rady nadzorczej oraz zarządu spółki „zostały podjęte przez organ nieuprawniony”, co zdecydowało o oddaleniu wniosku.

Błaszczak: mieliśmy rację

Do sprawy w środę rano odniósł się szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak. „Sąd rejestrowy odrzucił wniosek pułkownika Sienkiewicza o zmiany we władzach TVP. Mieliśmy od początku rację – było to działanie nielegalne, mimo że Donald Tusk „tak rozumie prawo”. Wszystkie decyzje neozarządu były bezprawne. To dlatego płk Sienkiewicz wprowadził później media publiczne w stan likwidacji – zrozumiał, że wcześniej złamał prawo” – argumentował były wicepremier.

Reklama

Jak wynika z informacji DGP, obawa o odrzucenie wniosku istniała wśród polityków Koalicji Obywatelskiej już od kilkunastu dni. Z tego też powodu 27 grudnia szef MKiDN wykorzystał pretekst w postaci prezydenckiego weta do postawienia spółek Telewizja Polska SA, Polskie Radio SA oraz Polskiej Agencji Prasowej SA w stan likwidacji. To odrębny proces, oparty o inne przepisy. – To autonomiczna kompetencja ministra kultury jako jedynego akcjonariusza – tłumaczy w rozmowie z DGP prof. Katarzyna Bilewska z Katedry Prawa Handlowego UW, adwokat i partner w kancelarii BLSK Legal. Jak dodaje, działalność likwidatora nie jest ograniczona czasowo – działa tak długo, jak jest to potrzebne z punktu widzenia celów likwidacji.