Śruta rzepakowa ma być jednym z alternatywnych komponentów paszowych, który w części wyeliminuje importowaną, genetycznie modyfikowaną śrutę sojową, powszechnie stosowaną w karmieniu drobiu i trzody chlewnej. Według obecnych przepisów, soja GMO może być stosowana w karmieniu zwierząt tylko do końca tego roku.

"Przedstawione wspólnie przez dr Tomasza Schwarza z Uniwersytetu Rolniczego im. H. Kołłątaja w Krakowie oraz dr Anitę Zaworską-Zakrzewską z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wyniki badań w ramach prezentacji dotyczącej praktycznych aspektów zastosowania pasz rzepakowych w żywieniu świń, jednoznacznie dowodzą na realne możliwości istotnego zwiększenia w dawce żywieniowej udziału śruty poekstrakcyjnej i makuchu rzepakowego" - czytamy w komunikacie Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju (PSPO).

Zaznaczono, że surowce te, produkowane ze współczesnych odmian rzepaku, "stanowią bezpieczny krajowy surowiec białkowy, możliwy do zastosowania w żywieniu każdej grupy technologicznej świń".

Powołując się na doświadczenia amerykańskie Stowarzyszenie wskazało na możliwość wręcz całkowitego wyeliminowania śruty sojowej paszą na bazie kukurydzy, zastępując ją śrutą rzepakową w żywieniu prosiąt do masy 15 kg, bez straty dla efektywności jej wykorzystania i zdrowotności zwierząt.

Reklama

Zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Producentów Oleju tłocznie wyprodukowały w ub.r. ponad 1,7 mln ton pasz rzepakowych - najwięcej śruty poekstrakcyjnej, której podaż wyniosła 1 mln 634 tys. ton wobec 1 mln 542 tys. ton w 2018 roku - poinformowało Zrzeszenie. W sumie w 2019 r. przerobiono 2,96 mln ton nasion rzepaku. Członkowie PSPO przerabiają łącznie ok. 90 proc. uprawianego w naszym kraju rzepaku.