Polacy kochają psy i koty. Z ostatniego raportu FEDIAF za 2022 rok, organizacji reprezentującej europejski przemysł karmy dla zwierząt domowych, wynika, że w 43 proc. domów żyje przynajmniej jeden pies, a w 34 proc. z nich rezydentem jest co najmniej jeden kot. Opieka nad pupilem to jednak nie tylko przyjemności, ale także obowiązki. Do najważniejszych z nich należy dbałość o ich zdrowie. A to kosztuje coraz więcej.

Szczepienie, chipowanie i… odrobaczanie

Jednym z najważniejszych elementów dbania o dobrostan zwierząt są szczepienia. Chronią one zarówno pupili, jak i ich właścicieli przed takimi chorobami jak wścieklizna, na którą obowiązkowo szczepi się szczenięta i kocięta po 3. miesiącu życia.

Reklama

Jako pierwsze młode powinny otrzymać szczepionki przeciwko zakażeniu parwowirusem, wywołującym u psów parwowirozę, a u kotów panleukopenię. Kolejnym wspólnym wrogiem atakującym oba gatunki jest wirus z rodziny Paramyxoviridae, odpowiedzialny za wystąpienie nosówki. Jednak szczepi się na nią tylko psy. Koty otrzymują za to szczepionkę przeciw herperswirozie, wywołującej zapalenie błon śluzowych nosa i tchawicy. Herperswiroza wraz z kalciwirozą i zakażeniem bakteryjnym wywołuje tzw. koci katar – chorobę towarzysząca kotu przez całe jego życie i ujawniającą się, gdy odporność organizmu mruczka nieco się obniży.

Psy ze względu na częste spacery wśród krzaków i drzew narażone są również na choroby odkleszczowe takie jak bolerioza i babeszjoza. Przed boleriozą chroni psa bezpieczna szczepionka. Natomiast szczepienia przeciwkobabeszjozie, ze względu na duże ryzyko powikłań, podawane są tylko, gdy jest taka konieczność.

Młode koty mogą zachorować na FeLV, czyli kocią białaczkę. Ponieważ jest to choroba bardzo trudna do wyleczenia i bardzo kosztowna, kocięta należy również zaszczepić na tę chorobę.

Ceny szczepień dla zwierząt

Ceny szczepień zależą od ich rodzaju oraz województwa. Najtańsze są szczepienia na wściekliznę: w lubuskim kosztują one od 43,60 złotych, a w łódzkim od 78,80 złotych. Za pozostałe szczepienia trzeba zapłacić od 96,80 złotych w lubelskim do nawet 145 złotych w małopolskim.

Natomiast zachipowanie psa lub kota to wydatek rzędu 78 złotych w mazowieckiem lub 100 złotych w zachodniopomorskim.

Każde młode zwierzę trzeba też odrobaczyć zgodnie z harmonogramem. Dotyczy to również kociąt, i to niezależnie od tego, czy urodziły się w stodole czy w domowej hodowli. Dawka leku podawanego maluchom u weterynarza podczas wizyty kontrolnej kosztuje od 20 do 40 złotych za dawkę. Potem należy powtarzać ten zabieg co 4-6 miesięcy u psów i kotów wychodzących. Koszt takiego zabiegu waha się od 35,10 złotych w kujawsko-pomorskim do 53,30 złotych w podlaskim. Warto wyposażyć zwierzęta w obroże przeciw pasożytom skóry, takim jak pchły, wszoły czy kleszcze. Można je kupić w sklepie zoologicznym lub w klinice weterynaryjnej. Za najtańszą obrożę dla kota zapłacić trzeba 26 złotych, a za 155 złotych można kupić obrożę w rozmiarze S dedykowaną zarówno psom, jak i kotom lub za 165 złotych za obrożę dla psów w rozmiarze L.

Morfologia i badanie kału

Profilaktyczne badania psów i kotów obejmują również badanie krwi obwodowej. Wyniki badań pozwolą na szybkie wykrycie chorób wewnętrznych i zakażeń pasożytniczych, które mogą doskwierać pupilom.

Częściej zmiany w morfologii wykrywane są u kotów i mogą świadczyć o przewlekłej niewydolności nerek, która w mniejszy lub większym stopniu występuje u kotów powyżej 7 roku życia. Badanie moczu odpowie, w jakim stanie są nerki i pęcherz kota. Za tę wiedzę w kujawsko-pomorskim trzeba zapłacić 66,80 złotych, a w śląskim aż 93,10 złotych.

Starsze mruczki miewają również nadczynność tarczycy lub cukrzycę. Obie te choroby leczy weterynarz endokrynolog. Kompleksowe badanie krwi zarówno kota, jak i psa, kosztuje w łódzkim 83,30 złotych, a w podlaskim 116 złotych. Dodatkowo badania panelu tarczycowego, czyli T4, fT4, TSH i cholesterolu to koszt 100 złotych w pomorskim lub 120 złotych w małopolskim. Do tego należy doliczyć koszt wizyty u specjalisty, ok. 100 złotych.

Inwazje pasożytów bytujących w przewodzie pokarmowym psa lub kota wychodzącego utrudniają życie niejednemu właścicielowi. Badanie kału pozwala na szybką ocenę, czy przyczyną problemów jelitowych pupila są pasożyty, czy może bakterie. Od wyników badań zależy, jakie leki przepisze weterynarz. Za takie badanie w małopolskim właściciel zapłaci 71,60 złotych, a w zachodniopomorskim 95,50 złotych.

RTG, USG i tomografia - ceny

Niektóre schorzenia psów i kotów można rozpoznać dopiero przy użyciu specjalistycznych urządzeń, dobrze znanych z przychodni leczących ludzi. I podobnie jak ludzie, psy i koty muszą mieć skierowanie na takie badanie.

Na RTG najczęściej kieruje weterynarz ortopeda, a poddawane badaniu są przeważnie psy. Na dysplazję stawów biodrowych i łokciowych chorują psy w każdym wieku, zwłaszcza rasowe lub otyłe. Jest to choroba bolesna, prowadząca do zwyrodnienia stawów i w konsekwencji uniemożliwiająca psom samodzielne poruszanie się.

Inną chorobą, jaką można zdiagnozować robiąc RTG, jest spondyloza, czyli zwyrodnienie kręgosłupa, najczęściej w odcinku lędźwiowym i lędźwiowo-krzyżowym. Ta choroba dotyczy przede wszystkim starszych psów, a przejawia się trudnościami w poruszaniu się zwierzęcia.

Koty zdecydowanie rzadziej zapadają na choroby układu ruchu. Pierwszym sygnałem, że stawy dokuczają mruczkowi są problemy ze wskakiwaniem na szafę czy parapet. Kot będzie szukał sobie „pośrednich stopni” i, chcąc dostać się na stół, najpierw wskoczy na niższy od niego stołeczek.

W dolnośląskim za takie badanie zapłacimy 167 złotych, a w podlaskim 215 złotych.

USG natomiast przydatne jest do badania tkanek miękkich, najczęściej brzucha. Dzięki temu lekarz może w sposób nieinwazyjny ocenić stan wątroby, nerek, czy zbadać ciążę kotki i suczki. Koszt takiego badania wynosi 119 złotych w pomorskim i 167 złotych w mazowieckim.

Badanie RTG może także ujawnić wszelkie zmiany nowotworowe w obrębie układu szkieletowego psa lub kota. Podobnie jest z usg jamy brzusznej. Po wykryciu wszelkich niepokojących zmian należy jak najszybciej udać się do weterynarza onkologa, który może zalecić dodatkowe badania tomografem komputerowym. Do takiego badania zwierzę musi być uśpione, co oznacza konieczność podania mu dodatkowych medykamentów i spędzenia całego dnia w klinice weterynaryjnej. Koszt takiego badania dla kota wynosi około 1700 złotych. Cena ta zależy przede wszystkim od obszaru, jaki ma zostać poddany badaniu, oraz wielkości zwierzęcia, gdyż to wpłynie na ilość podanych w czasie zabiegu leków.

Koszt sterylizacji

Zabieg ten jest dość rzadko stosowany wobec psów. Natomiast w przypadku kotów, którymi nie zajmują się profesjonalni hodowcy, zdecydowanie należy o to zadbać. Dzięki temu kotki nie będą narażone na przykre dolegliwości związane z rują. Usunięcie narządów rodnych kotki chroni ją również przed chorobami nowotworowymi tego układu. Koty, zwłaszcza te wychodzące na zewnątrz, nie będą znaczyły swojego otoczenia, co pozwoli utrzymać dobrosąsiedzkie stosunki na osiedlu, ale też ochroni samce przed chorobami roznoszonymi drogą płciową, jak choćby toksoplazmoza czy chlamydia. Oba zakażenia mogą się przenieść na człowieka podczas kontaktu z odchodami domowego pupila. Szczególnie groźna jest toksoplazmoza, która u ciężarnych kobiet może doprowadzić nawet to poronienia.

Sterylizacja kotki w dolnośląskim kosztuje 334 złote, a w Wielkopolsce 413. Zabieg wykonywany u kota kosztuje 240 złotych w podkarpackim i 321 złotych w woj. zachodniopomorskim.

Jak widać z powyższych danych, dbanie o zdrowie ukochanego psa lub kota nie jest tanie. Mimo wszystko warto zadbać o jak najlepsze samopoczucie domowych zwierzaków. One jak nikt inny okazują nam swoją miłość i przywiązanie. Jednak zwierzę w domu to nie tylko same przyjemności. Źle odżywiany lub nieleczony pupil, zamiast dawać radość właścicielom, będzie tylko sprawiał problemy. Dlatego tak ważne jest, żeby, biorąc zwierzaka do domu, liczyć się z tym, że on kiedyś zestarzeje się i będzie wymagał leczenia, za które właściciel w 100 proc. będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni.

Podane w tekście ceny mogą się różnić od obowiązujących w mieście czytelnika. Źródło: www.kb.pl