Narażeni na stratę będą polscy producenci wołowiny, drobiu i cukru – czy na pewno?

Umowa UE-Mercosur przewiduje specjalne mechanizmy ochronne dla europejskich rolników, ograniczając ilość i obniżając cła na wybrane produkty z krajów Mercosur poprzez kontyngenty taryfowe (TRQ).

Kontyngenty mają regulować wielkość importu najbardziej wrażliwych produktów, chroniąc europejskich producentów przed zalewem taniej żywności z Mercosur. Przekroczenie ustalonego limitu spowoduje zastosowanie wyższych, standardowych stawek celnych, co zahamuje nadmierny napływ towarów.

Tabela. Porównanie polskiej produkcji w 2024 r. z kluczowymi kontyngentami taryfowymi dla całej UE

Umowa z UE-Mercosur roczny kontyngent importowy Produkcja Polski w 2024 r. wg GUS - udział procentowy w całej UE
Wołowina 99 tys. t cło 7,5% 300 tys. t – 3%
Drób 180 tys. t bez cła 3,245 mln t – ponad 20%
Cukier 190 tys. t cukru trzcinowego do rafinacji bez cła 18,5 mln t – ok. 15%
Miód 45 tys. t bez cła 27,4 tys. t – blisko 10%

Dodatkowe zabezpieczenia to możliwość zawieszenia preferencji taryfowych w przypadku poważnych zakłóceń na rynku UE oraz gwarancja ochrony 357 europejskich oznaczeń geograficznych, w tym polskich produktów takich jak Polska Wódka. W praktyce sprzedaż imitacji tych produktów będzie niezgodna z prawem, również wtedy, gdy są one oznaczone określeniami takimi jak „w rodzaju”, „typu”, „w stylu” itp.

Jak się przyjrzeć dokładniej postanowieniom umowy to wcale nie będzie to swobodny przepływ towarów, lecz ściśle nadzorowany handel, w którym państwo i UE nadal kontrolują skalę i warunki wymiany – mówi Łukasz Wojdyga, Dyrektor Centrum Studiów Strategicznych Warsaw Enterprise Institute.

Obniżenie standardów jakości żywności przez Mercosur w Europie to mit

Produkty rolne z Mercosur są objęte kontrolą dokumentów i bezpośrednimi kontrolami na granicy UE oraz wyrywkową inspekcją produktów na rynku. Żywność importowana z krajów Mercosur musi więc spełniać unijne wymogi sanitarne i fitosanitarne (SPS), obowiązujące na terenie całej UE.

Każdy produkt importowany z krajów Mercosur będzie musiał spełniać identyczne wymogi jak ten wyprodukowany w Polsce czy Francji – zauważa Łukasz Wojdyga.

Jeśli wystąpią wątpliwości co do bezpieczeństwa produktu, UE może zakazać jego wprowadzenia na rynek nawet wtedy, gdy brak jednoznacznych dowodów naukowych (zasada ostrożności).

Kontrole na granicach nie znikną, a w razie zagrożenia zdrowia konsumentów służby UE będą mogły natychmiast wstrzymać import. Ryzykiem jest oczywiście obciążenie systemu kontroli granicznej. Większy wolumen importu oznacza więcej pracy dla inspekcji, a więc konieczność zwiększenia ich zasobów – dodaje Łukasz Wojdyga.

Odbiurokratyzowanie rolnictwa w całej Unii. Szansa dla polskich rolników

Odbiurokratyzowanie rolnictwa w Unii Europejskiej ma kluczowe znaczenie dla umożliwienia rolnikom konkurowania na równych zasadach. Ochrona rynku za pomocą sztucznych barier nie przynosi korzyści. Dotyczy to zwłaszcza Zielonego Ładu, który w wielu punktach ogranicza produkcję, podnosi koszty i zmniejsza elastyczność gospodarstw rolnych.

Polscy rolnicy nie potrzebują protekcjonizmu, lecz swobody działania. Pozwólmy im wreszcie konkurować jakością i ceną, a nie formularzami i restrykcjami. Jeśli chcemy, by Europa utrzymała silne rolnictwo, musimy zrezygnować z nadmiernych wymogów środowiskowych i administracyjnych, które bardziej utrudniają niż pomagają – podkreśla Łukasz Wojdyga.

Umowa Mercosur to także możliwość eksportu produktów rolnych

W 2023 roku eksport polskich produktów rolno-spożywczych do Mercosur wyniósł około 72 mln euro, co stanowi zaledwie 0,14% polskiego eksportu rolno-spożywczego. Umowa UE-Mercosur może znacznie zwiększyć tę wartość dzięki ułatwieniom taryfowym i administracyjnym.

Umowa UE–Mercosur to nie tylko żywność, lecz szerokie porozumienie handlowe, które otwiera rynek liczący ponad 260 milionów ludzi. Zyski z niego mogą odnieść nie tylko rolnicy, ale też przemysł, sektor usług i przede wszystkim polscy konsumenci – kończy Łukasz Wojdyga.