Europejskie banki znajdują się w dużym kryzysie. Tylko jeden utrzymał swoją pozycję w rankingu 20 największych na świecie pod względem rynkowej wartości. Przed wybuchem kryzysu finansowego Starty Kontynent miał w tym zestawieniu aż sześciu przedstawicieli.

Zdaniem dyrektora generalnego Deutsche Banku Karla von Rohra odpowiedzialność za to ponoszą niskie oraz ujemne stopy procentowe. CEO podkreślił, że jest to znacznie większe obciążenie dla europejskiego systemu finansowego niż brexit, wojna handlowa czy polityczne niepokoje w Hongkongu i Chile.

- Największym wyzwaniem, przed jakim stoi europejski rynek finansowy jest środowisko stałych i strukturalnie niskich stóp procentowych – powiedział von Rohr. – Ujemne stopy procentowe są obciążeniem dla sektora finansowego, ponieważ wywracają do góry nogami pewne długotrwałe gwarancje – dodał.

Dyrektor finansowy Goldman Sachsa David Solomon powiedział natomiast, że „historia raczej nie oceni pozytywnie eksperymentu z negatywnymi stopami procentowymi”. CEO Deutsche Banku podkreślił z kolei, że „ujemne stopy zrujnują w długiej perspektywie system finansowy”.

Europejski Bank Centralny nakłada ujemne stopy procentowe od depozytów od ponad pięciu lat. Obowiązują one obecnie w większości państw regionu, m. in. we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii i Finlandii. Lista ta obejmuje wielu członków strefy euro. Przed widmem negatywnych stóp procentowych obroniły się jak dotąd m. in. banki w Wielkiej Brytanii, Polsce, Czechach i na Węgrzech.

Reklama

Negatywne stopy procentowe kosztują europejskich pożyczkodawców 40 mld euro rocznie. To, że EBC zwalnia niektóre depozyty od ujemnego oprocentowania stanowi dla banków ze Starego Kontynentu niewielką ulgę.

Rozwiązaniem problemu europejskich pożyczkodawców byłoby stworzenie unii bankowej, czyli jednolitego rynku kapitałowego i europejskiej infrastruktury finansowej. Negocjacje w sprawie stworzenia tej instytucji znajdują się jednak w impasie, między innymi w związku z oporem Niemiec wobec wprowadzenia wspólnego systemu ubezpieczeń depozytów dla całej strefy euro.

>>> Czytaj także: Banki grożą frankowiczom pozwami. Chcą odszkodowań za tzw. korzystanie z kapitału