Bańki spekulacyjne są głęboko zakorzenione w ludzkiej psychologii. Nieuniknione więc, że pojawiają się od czasu do czasu. Rynki napędzane są wzajemną relacją chciwości i strachu. Kiedy chciwość zwycięża strach, co zdarza się przynajmniej raz na pokolenie, owocuje to irracjonalną bańką spekulacyjną. Kiedy wahadło przechyla się z powrotem w stronę strachu, bańka pęka, powodując krach.
Historia dostarcza na to przykładów przynajmniej od XVII wieku, kiedy przy okazji tulipanowego szaleństwa holenderscy kupcy wydawali oszczędności swojego życia na pojedyncze cebulki kwiatów. Potem mieliśmy bańkę Morza Południowego w Anglii i związaną z nią bańkę Missisipi we Francji, gdy inwestorzy potracili fortuny, usiłując zbić majątek na wykorzystywaniu możliwości, jakie niósł Nowy Świat. Później była bańka związana z budową kanałów. W latach 20. amerykańskie akcje rosły dzięki ekscytacji przemysłem motoryzacyjnym.
Jednak w ostatnich dekadach baniek przybywało. W latach 80. narosła i pękła bańka na rynku złota. Ten sam los w 1982 r. podzieliły obligacje Meksyku i innych krajów Ameryki Łacińskiej. Japońskie akcje osiągnęły swój szczyt w 1990 r., by następnie upaść na łeb na szyję. Wkrótce w ich ślady poszły papiery skandynawskich banków. Azjatyckie „Tygrysy” zostały ściągnięte do parteru w 1997 r., a internetowa hossa skończyła się żałośnie w roku 2000.
Dlaczego rynki były tak podatne na bańki spekulacyjne? W modzie jest winić chciwość. Nie ma to jednak większego sensu. Sugeruje bowiem, że ludzie na całym świecie nagle stali się bardziej chciwi niż kiedyś. Precyzyjniej byłoby powiedzieć, że w ostatnim półwieczu inwestorzy nie uwzględniali w swoich decyzjach czynnika strachu. Ponieważ chciwość nie była dłużej temperowana przez strach, inwestorzy stali się nazbyt pewni siebie.
Reklama

To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: Chciwość i strach kręcą światem i napędzają rynki

W pełnej wersji obszernego artykułu przeczytasz m.in. wnikliwą analizę procesu powstawania baniek spekulacyjnych; dowiesz się, jakie reformy mogą im zapobiec, a także dlaczego instynkt stadny może być niebezpieczny w finansach.